Jesse Cook, Kanadyjczyk urodzony w Paryżu, już po raz drugi odwiedził nasze miasto. Tym razem promował we Wrocławiu swoją ósmą płytę studyjną pt. „The Blue Guitar Sessions”. Gitarzyście na scenie towarzyszyła Natalia Grosiak, wokalistka zespołu Mikromusic.
Jesse kokieteryjnie opowiada o tym, że mimo iż koncertował już w Londynie, Nowym Jorku czy Tokio, najbardziej podoba się mu we Wrocławiu. Podczas drugiej części niespodziewanie "wysiadł" mikrofon Cooka. Artysta nie przerwał jednak koncertu, a awaria stała się przyczyną rozpoczęcia magicznego koncert „bez prądu”.
Słuchacze zgromadzili się wokół sceny i wtedy zrobiło się naprawdę gorąco. Muzyki latynoskiej nie można przecież słuchać słuchać na siedząco. W niedzielę porwała też zgromadzonych w Hali Stulecia.
Jesse Cook jest gitarzystą reprezentującym styl new flamenco. W swojej twórczości łączy funky jazz i muzykę latynoską z szeroko pojętą muzyką świata. Występował przed takimi gwiazdami jak: B.B. King, Ray Charles, Diana Krall.
Fotorelacja z koncertu
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?