Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Bral: Można być wojownikiem we współczesnym świecie

Kinga Czernichowska
Kinga Czernichowska
grzegorz bral
grzegorz bral Materiały prasowe
Wrocław nie jest miastem wielokulturowym, ale jest na dobrej drodze, by to zmienić - uważa szef Brave Festivalu.

To już siódma edycja Brave Festivalu. W tym roku rozpocznie się 2 lipca i potrwa tydzień. O programie imprezy rozmawiamy z jej dyrektorem artystycznym, Grzegorzem Bralem.
Dlaczego w tym roku hasłem przewodnim festiwalu jest maska?

Są dwa rodzaje masek na świecie: te, które ukrywają naszą tożsamość i te, które odsłaniają nasze głębokie, ukryte, powiedziałbym nawet boskie "ja". Co w tym festiwalu mnie interesuje, to nie ta maska, która nas zakrywa, którą przybieramy w codzienności, która jest operacją plastyczną, makijażem, botoksem. Polacy, mają opinię ludzi, którzy mają usztywnioną i nieprzeniknioną twarz, tego też nie chcemy pokazywać. Stawiamy na maskę rdzenną, rytualną, będącą zrozumieniem tego, iż w człowieku istnieją siły, które możemy zobaczyć tylko przy pomocy nadania tym mocom innego wyrazu.

Czyli możemy liczyć na maski podkreślające naturę człowieka?

Pojawi się maska, która odsłania, a nie zakrywa. Maski z Sardynii, Indii, Indonezji, Korei oraz innych krajów, które ujawniają pewną rzeczywistość wewnętrzną. Brave Festival od lat chyli czoła przed duchowością człowieka w różnych jej aspektach. A maska jest jednym z nich. Mnie ciekawi ona dlatego, że jest związana z teatrem. Grotowski, jeszcze nawet Osterwa czy Peter Broock zastanawiali się, gdzie jest początek teatru i gdzie leży granica między teatrem i rytuałem. Podczas tegorocznej edycji dowiemy się, że ta granica rzeczywiście istnieje.

Co warto polecić wrocławianom?

Czarne Maski z Sardynii (Mamuthones), czyli rytuał, który prawdopodobnie ma korzenie dionizyjskie. Jest kultywowany, a nie do końca wiadomo, skąd pochodzi. Bardzo przejmująca procesja, ponieważ jest to rytuał procesyjny - będzie wyjście masek na rynek. Dodam, że te maski wyglądają bardzo groźnie. Zaprezentują je tancerze obwieszeni krowimi dzwonami, ważącymi nawet do 40 kg.

Coś jeszcze?

Dalej mamy Kathakali. To jest taka umiejętność aktora, przy której on pozwala, by wcielało się w niego bóstwo. Maska to więc nie tylko tancerz we wspaniałym makijażu, ale maska to też tancerz, który dopuszcza, by wcieliła się w niego jakaś inna energia. To coś, co jest w Europie zupełnie obce, ponieważ aktorzy europejscy udają kogoś. Natomiast we wschodniej kulturze istnieje potrzeba przywoływania tych energii.

Podobno ciekawie wygladają maski indonezyjskie.

Topeng Pajegan - wielki mistrz, przeobrażający się w dziesięć różnych demonów: bóstwa, kochanków itd. Mamy przed sobą spektakl, który pokazuje mistrzostwo transformowania się aktora z postaci w postać.

A skąd pomysł, żeby poszerzyć ofertę filmową?

Pomysł był taki, żeby pokazywać ludzi, którzy są "brave", czyli odważnych, którzy zaświadczają sobą, że można być wojownikiem we współczesnym świecie, ale wojownikiem bez noszenia broni. W tym roku wkraczamy w kulturę Mongolii i belgijskie filmy. Przepiękna trylogia mongolska i producje na temat życia ludzi mieszkających w tym kraju.

Czyżby rosła konkurencja dla Nowych Horyzontów?

Należy pamiętać, że nie jesteśmy festiwalem stricte filmowym. Film pełni rolę służebną wobec głównego nurtu. Szukamy tych obszarów, które poszerzają nam pewien kontekst.

Mamuthones i Saharia


Sprowadzenie artystów do Polski wiąże się niejednokrotnie z trudnościami? Czy w tym roku też nie obyło się bez problemów?

Kilka dni temu okazało się, że grupa dzieci z Gazy stoi na granicy z Egiptem i czeka w kolejce razem z 20 tys. innych uchodźców, którzy mieli przekroczyć tę granicę i nie ma kto przyspieszyć tej procedury. W końcu udało się to zrobić, udało się - powiedzmy sobie - dzięki zabiegom politycznym i dyplomatycznym. Ale było ciężko.

W poprzednim roku problemy miała grupa z Burkina Faso.

Tak, okazało się, że tancerze nie posiadają certyfikatów urodzenia. A bez certyfikatów urodzenia nie można dostać wizy, bez wizy nie ma paszportu itd. Taka jest specyfika tego festiwalu. Za każdym razem ryzykujemy.

Jak ocenia Pan odbiór innych kultur przez wrocławian?

Myślę, że Wrocławiowi jeszcze bardzo daleko do miana "miasta wielokulturowego". Wydaje mi się, że również dzięki Brave Festivalowi jest na bardzo dobrej drodze. Uzurpuję sobie takie prawo i mówię czasami, że Polska jest w przededniu wielkiego boomu etnicznego. Za chwilę staniemy się równie atrakcyjnym krajem dla obcokrajowców, jak Francja czy Niemcy. Przeżyjemy najazd różnych kultur. Musimy się do tego przygotować.

Dziękuję za rozmowę.

Niebawem więcej o filmach Brave Festivalu

W MMWroclaw.pl każdy może opublikować artykuł, wideo lub zdjęcia. Każdy może prowadzić bloga oraz być częścią tej społeczności.Załóż konto i...
dodaj artykułdodaj wpis do blogadodaj fotoreportażdodaj wydarzenie


Czytaj też:
Regiopedia - twój region w sieciAquapark - Wrocławski Park Wodny [godziny otwarcia, ceny]Przystanek Woodstock 2011 [program]
Nowe Horyzonty 2011Rozkład jazdy MPK WrocławKąpieliska i baseny we Wrocławiu

Opublikuj materiał i wygraj nawet 500 zł!

od 7 lat
Wideo

Jak wyprać kurtkę puchową?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto