Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Graffiti Non Stop

Kinga Czernichowska
Kinga Czernichowska
Po raz czwarty ruszyła edycja Graffiti Non Stop. Artyści mieli do dyspozycji stelaże na Nowym Targu, a wkrótce także udostępnione zostaną miejsca w Skate Parku "Zajezdnia".

Tematem przewodnim tegorocznej edycji są wielkie marzenia. Do Wrocławia przybyło wielu obcokrajowców. Stanowili oni ogromną część uczestników całej imprezy. Warto dodać, że od 2002 zrealizowano ponad siedemdziesiąt edycji w szesnastu krajach Europy oraz Ameryki.

Tworzenie sztuki, jaką jest graffiti, może być szkodliwe, jeśli nie używamy masek. Przyznaje to jeden z uczestniczących w akcji grafficiarzy, Krek: - Graffiti może być szkodliwe dla zdrowia. Zabezpieczenie stanowią maski i rękawice. Ja przyjechałem z Wielkiej Brytanii, więc nie wziąłem maski ze sobą na festiwal.

Dla tych ludzi graffiti to wyrażanie piękna, po prostu sztuka, dla przeciętnych obywateli wandalizm. Na pomysł, jak pogodzić te dwie zwaśnione grupy, wpadł Tomasz Olejniczak. Dziś reprezentuje Stowarzyszenie Przestrzeń i grupę kolektyf.com.

- Byłem studentem Politechniki i szedłem sobie kiedyś przejściami na Placu Społecznym na zajęcia z fizyki zapewne, bo czego innego można by się uczyć na Politechnice, i tak mi nagle wpadło do głowy, że fajnie by było, jakby te przejścia były pomalowane. Kolorowo, fajnie, a później się tak rozwinęło... Skoro mają malować, to czemu mają malować zawsze to, co chcą, niech malują według jakiegoś tematu. I tak się urodził cały koncept imprezy, która ma zawsze temat, która ma jakieś aspiracje plastyczne. A te aspiracje nie są po to, żeby się chwalić, że my robimy imprezę "ach ę ą", tylko po to, że jak ktoś przyjeżdża do nas i my mu rzucamy temat, to on się dostosowując do tego tematu i myśląc nieraz pierwszy raz o jakichś kwestiach, rozwija się. Cały pomysł Graffiti Non Stop polega na tym, żeby zebrać ludzi z całego świata i rzucić im temat, który nie jest wiodący w ich pracach. Nas interesują tematy uniwersalne. Za pierwszym razem przestrzeń, później była natura, później ewolucja, w tym roku mamy wielkich marzycieli, wielkie marzenia na "Zajezdni". Deal jest taki, że godzisz się na warunki, jak tu przyjeżdżasz. Warunkiem jest to, że myślisz twórczo – mówi dla redakcji MM Tomasz Olejniczak, główny organizator projektu.

Jak to zwykle bywa, organizatorzy robią coś, czego sami nigdy nie doświadczyli. I tak Tomasz Olejniczak nigdy tworzył graffiti.

- Pierwszy raz, jak zakładałem końcówkę na farbę, to mi wybuchła. Miałem przez pół dnia całą rękę sklejoną aerozolem. Ja jestem kompletnie aplastycznym stworzeniem. Jestem tu od zdobywania grantów i dbam o wszystkie sprawy formalne, pijary i te sprawy – przyznaje Olejniczak.

Zapytaliśmy też uczestników imprezy o to, czym jest dla nich graffiti:

- Graffiti jest dla mnie wszystkim, jest moim życiem. Graffi jest czymś takim, że nie możesz przestać tego robić. Kiedy już się w to wciągniesz, nie masz wyboru, musisz to robić. Masz to w swojej głowie, to twoja pasja. Nie wyobrażam sobie życia bez graffiti - mówi Bronson. - Graffiti jest dla mnie sposobem na wyrażanie siebie. Kiedy chcę się skoncentrować czy zrelaksować, szukam jakichś szczegółów wartych uwagi i staram się je przekazać w sztuce , którą jest graffiti. Jestem wielkim fanem tej sztuki - opowiada Krek, który przyjechał do Wrocławia z Manchesteru.

Jak wyrażają siebie młodzi ludzi z różnych stron świata, możecie zobaczyć jeszcze do szóstego lipca w ramach festiwalu Wrocław Non Stop.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto