Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Faworyzowany Śląsk zawiódł

Daniel Pecyński
Daniel Pecyński
Źle Śląskowi gra się w roli faworyta. W tym sezonie nie poradził sobie z przeżywającą kryzys Cracovią, a w piątkowy wieczór zawiódł w Łodzi w pojedynku z przedostatnim w tabeli ŁKS-em.

Kibice gości, którzy bardzo licznie stawili się w Łodzi przed pierwszym gwizdkiem mogli mieć powody do optymizmu. Do meczowej 18stki po przerwie spowodowanej epidemią grypy powrócili Sebastian Mila, Vuk Sotirovic, Jacek Banaszyński oraz Sebastian Dudek.

Powrót liderów wrocławskiego zespołu miał zagwarantować trzy punkty dla podopiecznych trenera Tarasiewicza. Pierwsza odsłona tego pojedynku zapowiadała naprawdę ciekawe widowisko. Obydwie drużyny prowadziły otwartą grę i dążyły do zdobycia bramki.

- Trochę „Choinka” mnie zmylił tym, że mówił o grze z kontry, a bardzo sympatycznie to ze strony ŁKS-u wyglądało. Staraliśmy się przełamać tą dobrze zorganizowaną drużynę ŁKS-u, mieliśmy swoje sytuacje, szczególnie w pierwszej połowie - tłumaczył po meczu trener Ryszard Tarasiewicz.

Swoje okazje marnowali Mila, Ostrowski, czy Celeban, który po dobrym dograniu od Gancarczyka w zbyt ekwilibrystyczny sposób próbował pokonać Wyparłę. Gracze ŁKS grali bardzo zdecydowanie i często posuwali się do nieprzepisowych zagrań. W pierwszej połowie faulowali aż 14 razy, przy tylko 4 przypadkach zapisanych na konto WKS-u.

W drugiej odsłonie piątkowego pojedynku gra nie układała się już żadnej drużynie. Na boisku po bardzo długiej przerwie pojawił się wprawdzie Vuk Sotirovic, ale nie zdołał przechylić szali zwycięstwa na stronę gości.

Obydwaj trenerzy zgodnie podkreślali bardzo dobrą postawę kibiców obydwu drużyn.

- Chcę podziękować wrocławskim kibicom za przybycie na ten mecz, za doping - podziękował pięciuset wrocławskim fanom trener Tarasiewicz.

Można dzisiaj podziękować kibicom jednego i drugiego zespołu, bo bardzo kulturalnie dopingowali. Oby tak było na wszystkich stadionach - dodał na zakończenie trener Chojnacki.

Reasumując punkt wywieziony z Łodzi trzeba rozpatrywać w kategorii straty dwóch, niż zyskania jednego oczka. Dobre spotkanie rozegrali skrzydłowi WKS-u, Gancarczyk i Ostrowski, którzy szczególnie na początku meczu siali postrach w drużynie gospodarzy. Trzeba oddać, że ŁKS też miał swoje szanse i mógł to spotkanie wygrać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto