Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy wrocławianie chętnie jadają w restauracjach? [sonda]

Paulina Iwińska
Paulina Iwińska
Tomasz Bordakiewicz, kelner we Wrocławiu
Tomasz Bordakiewicz, kelner we Wrocławiu pi
Według badań GUS-u, Polacy wydają w restauracjach coraz więcej pieniędzy. Wrocławscy restauratorzy nie odczuwają jednak rosnącego zainteresowania swoimi usługami.

Według badań Głównego Urzędu Statystycznego, Polacy w 2000 roku za obiad płacili średnio 8,41 zł, a w 2010 roku było to już 22,93 zł, czyli prawie trzy razy więcej. Wnioski mogą być różne: częściej lub więcej jemy na mieście albo w restauracjach podrożały potrawy. Zapytaliśmy wrocławian, czy chętnie jadają poza domem.

Restauratorzy na Rynku we Wrocławiu w ostatnich latach nie zaobserwowali zwiększonego ruchu.

- Wręcz przeciwnie - myślę, że ludzie przychodzą do nas rzadziej niż kiedyś - mówi Maciek Grzegorz, kelner w restauracji Sfinks. - W trakcie roku akademickiego klientami są głównie studenci, a w lecie obcokrajowcy - dodaje.

Za obiad w Sfinksie klient płaci średnio ok. 30 zł. Jeszcze więcej wyda na danie w Masala Grill & Bar przy ul. Kuźniczej - średnio 60 zł. Tutaj gośćmi są ludzie głównie pomiędzy 25 a 35 rokiem życia albo po 50-tce.

- Odkąd otworzyliśmy lokal, ruch ani razu się nie nasilił, a ostatnio nawet w dużym stopniu zmniejszył - przekonuje Tomasz Bordakiewicz, kelner w restauracji (zdj. główne). - Może to jednak być spowodowane remontem na Kuźniczej, który zniechęca ludzi do wejścia do restauracji - dodaje.

Miś, bar mleczny na Kuźniczej pomimo remontu radzi sobie całkiem nieźle. Choć ma opinię baru studenckiego, to również w wakacje cieszy się sporym zainteresowaniem (zdj. po prawej). Marcin Kozub jada w Misiu pięć razy w tygodniu, bo liczy się dla niego cena.

- Jestem studentem i nie stać mnie na drogie restauracje, a tu za obiad płacę około 12 zł - mówi Marcin. - Czesem jadam też kebaby w lokalu Alibaba przy ul. Traugutta - dodaje.
Również klienci fast foodów, oprócz szybkiej obsługi, cenią sobie stosunkowo niedrogie jedzenie. Przemek Grabda (na zdj. po prawej) lubi jeść w KFC i Pizza Hut. Nie robi tego jednak często.

- Średnio raz miesiącu jem poza domem i jednorazowo wydaję około 15 zł - mówi Przemek.
Agnieszka i Asia, studentki z Wrocławia, na mieście jedzą kilka razy w miesiącu i też starają się zmieścić w kwocie 20 zł.

- Jemy głównie w okolicy Rynku, czyli np. Pizzeria Piekielny Kupiec albo Cegielnia - mówi Agnieszka. - Przy wyborze knajpy sugerujemy się przyzwyczajeniem, wystrojem, ceną i lokalizacją - dodaje Asia.
Do hiszpańskiej Tawerny na obiad przyszły z kolei Regina Pałasz i Elżbieta Balasa. Są tu okazjonalnie, na co dzień rzadko zdarza im się jadać poza domem.

- Dzisiaj wyjątkowo jemy na mieście, bo po prostu jesteśmy daleko od domu - wyjaśnia Regina. - Najważniejsze, żeby było smacznie.

A Wy jak często jadacie w restauracjach i które lubicie najbardziej? Podzielcie się swoimi opiniami!

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto