Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocławska Europa na widelcu 2011 [foto, wideo]

Michał Potocki
Michał Potocki
Europa na widelcu 2011
Europa na widelcu 2011 Michał Potocki
4 czerwca Wrocław po raz trzeci wziął kuchnię Europy na widelec. Na biesiadzie rządzą żabie udka i golonka oraz Makłowicz z Bikontem.

Wielka biesiada na wrocławskim Rynku jest smacznym sposobem na obchody rocznicy pierwszych demokratycznych wyborów w powojennej Polsce. Tym razem okrągły stół w sercu miasta zapełnił się potrawami z 31 krajów.

Imprezę otworzyła kilka minut po godz. 13 parada kucharzy, którzy przeszli spod przejścia przy ul. Świdnickiej, okrążając Rynek, pod scenę na pl. Gołębim. Pochód prowadził Piotr Bikont nawołujący przez megafon do brania udziału w imprezie i spróbowania międzynarodowych potraw.

Ślimak dla Makłowicza na początek biesiady

Inną gwiazdą wydarzenia jest Robert Makłowicz. Chętnie pozował do zdjęć i rozdawał autografy. Już na pierwszym stoisku, które odwiedził, a była to kuchnia Francji, nie mógł się powstrzymać przed zjedzeniem ślimaka.

- Strasznie lubię gościć we Wrocławiu. Miejsce jest piękne, a ludzie lubią kuchnię - mówi Makłowicz. - Nie brakuje tu też kucharzy, którzy są w stanie nakarmić tak dużo odwiedzających biesiadę. Ci kucharze przez dwa dni i dwie noce w ogromnym skwarze przygotowywali potrawy na ten dzień. Sam jestem ciekawy, jak smakują dania, które dziś serwują.

Wrocławianie i przyjezdni mogli spróbować wszystkich dań. Każde kosztowało pięć złotych. Kupony można było nabyć w kasach. Dochód ze sprzedaży jest przeznaczony na stypendia dla najbardziej uzdolnionych uczniów Zespołu Szkół Gastronomicznych we Wrocławiu.

Wrocławianie szybko ustawili się w kolejkach do stoisk. Największym zainteresowaniem cieszyła się Francja, gdzie można było spróbować żabich udek i ślimaków oraz Niemcy z golonką duszoną w piwie.

Wrocławienie biorą na widelec nieznane potrawy

Niektórzy wcześniej przygotowali się do imprezy. Kamila i Piotrek wydrukowali sobie menu i zaznaczyli, czego chcieliby spróbować.

- Bardzo trudno było wybrać potrawy, bo jest ich dużo. Postawiliśmy na te, które mało znamy - mówi Kamila Teodorczyk. - Chcieliśmy spróbować czegoś nowego. Postawiliśmy raczej na dania mięsne, ale najbardziej dotychczas smakowała nam zupa rybna z Portugalii.

Dla wielu osób to debiut na "Europie na widelcu".

- Jesteśmy tu pierwszy raz. Wybraliśmy pasztet country pate z Wielkiej Brytanii oraz ciasto z whisky, podobne do naszego murzynka - opowiada Piotrek Bury. - Byliśmy już we Włoszech, gdzie zjedliśmy muszelki z warzywami i budyń z kawowym ciastkiem. Zaczęliśmy od dziesięciu kuponów, ale myślę, że będzie więcej.

Na biesiadzie można spotkać całe rodziny oraz grupy przyjaciół. Wiele par zastosowało metodę "danie na dwoje", dzięki czemu każdy może spróbować więcej potraw.

- Wybraliśmy z mężem imprezę, ponieważ byliśmy tu w zeszłym roku i bardzo nam się podobało. Dziś próbowaliśmy głównie rzeczy skandynawskich - mówi Beata Świnarska, z Wrocławia. - Smakowały nam również potrawy austriackie, ale odwiedzamy kolejne stoiska. Zaplanowaliśmy spróbować około tuzina potraw, chyba że coś nam strasznie posmakuje, to wrócimy.

Podczas imprezy zaplanowano pokazy kulinarne Makłowicza i wrocławskich kucharzy. Nie zabraknie degustacji nalewek i destylatów owocowych. O godz. 20 zagra WrocLove Big Band.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto