Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Cioty", "luje" i "Pijani Orfeusze" we Wrocławiu. "Lubiewo" gości na strychu

Redakcja
Reżyser "Lubiewa", na podstawie kontrowersyjnej powieści Michała ...
Reżyser "Lubiewa", na podstawie kontrowersyjnej powieści Michała ... Jones Howard
"Lubiewo" Witkowskiego zostało nazwane "pierwszą gejowską powieścią w Polsce". Adaptację książki możemy oglądać we Wrocławiu.

17, 18 i 19 stycznia sztuka Teatru Nowego z Krakowa jest gościnnie wystawiana na Scenie Na Strychu (godz. 19).

Reżyser spektaklu, Piotr Sieklucki, miał problem ze znalezieniem w Krakowie obsady do "Lubiewa". W końcu jedną z głównych ról zgodził się zagrać Edward Kalisz z Wrocławskiego Teatru Współczesnego. I była to słuszna decyzja.

Gorzka i ironiczna książka Witkowskiego opowiada o życiu dwóch "starzejących się ciot" w czasach PRL-u we Wrocławiu. On-Patrycja (Edward Kalisz) i on-Lukrecja (Paweł Sanakiewicz) mieszkają w gomułkowskim bloku i z sentymentem wspominają lata swojej świetności. "Polowały" wtedy na "lujów" (zwanych też "Pijanymi Orfeuszami") w parku, przy Dworcu Głównym albo nad fosą w okolicach sądu we Wrocławiu. "Stare, siwe cioty głodne tylko jednego" snują barwne opowieści z lat 70. i 80., kiedy ich życie "stało pikietą", czyli podrywem.

- Pierwszy chuj, jakiego miałam w ustach, to był za dworcem ruski żołnierz - wspomina swój "pierwszy raz" Lukrecja.

- To se ne wrati - stwierdza z rezygnacją Patrycja.

- Może ktoś nas jeszcze napadnie... Może Niemcy - mówi z nadzieją Luki.

Czasy się zmieniły. - Teraz to nie są pedały, tylko geje - żalą się bohaterki sztuki.

Dziś modny jest clubbing, kondomy, bezpieczny seks, walka o prawa gejów. A stare "cioty" wolą brud, smród, ryzyko, upodlenie i schadzki w krzakach. Są jak ginący gatunek. W ich egzotyczny świat wprowadza nas głos Krystyny Czubówny, znany m.in. z programów przyrodniczych.

- Zdzicha, Aktorka, Gisela, Kora, Jasia od księdza, Lady Pomidorowa, Jessica, która pierwsza dostała AIDS... - Pati i Luki wspominają inne "cioty", które albo zostały zaszlachtowane, albo zabrała je "zaraza z Zachodu". Zapalają kieliszki z wódką za koleżanki jak bohater "Popiołu i diamentu" Wajdy.

Język "Lubiewa" jest brutalny, ale prawdziwy. Życie "przegiętych facetów" tragiczne, ale pełne komicznych sytuacji. Sztuka może szokować. Moim jednak zdaniem warto "zmierzyć się" z "Lubiewem" w teatrze. Choć osobiście bardziej polecam książkę.



czytaj też:



Kinowe premiery 2012 roku


Ferie 2012 we Wrocławiu


Koncerty we Wrocławiu w 2012


Sky Tower w kadrze MM. Wygraj wjazd do nieba

**

**

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto