Pracownicy MOPS nie ukrywają, że akcja, którą planują na koniec czerwca i lipiec, ma zablokować rozpatrywanie wniosków o przyznanie świadczeń rodzinnych w tym 500 plus - wypłacanym tym razem na każde dziecko.
- Do tej pory przychodziliśmy do pracy ubrani na czarno, demonstrowaliśmy i braliśmy wolne by oddać krew, teraz czas na strajk – powiedział nam Paweł Maczyński, przewodniczący Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej. - Wobec ignorowania nas przez stronę rządową, nie pozostanie nam nic innego niż strajk – dodaje przewodniczący.
Związkowcy zbierają teraz deklaracje dotyczące udziału związków zawodowych oraz pracowników niezrzeszonych w ogólnopolskim strajku pomocy społecznej.
Ich postulaty to przede wszystkim o 1 tys. zł wyższy minimalny poziom wynagrodzenia dla wszystkich pracowników pomocy społecznej i płatny urlop dla poratowania zdrowia. Chcielibyśmy żeby zarobki pracowników socjalnych, a więc nie tylko obsługujących programy pomocowe 500 czy 300 plus, ale też asystentów rodzin czy opiekunów w domach opieki społecznej, zostały przynajmniej zrównane z płacami urzędników gminnych czy miejskich - wyjaśnia Maczyński.