Awantura w szpitalu na Borowskiej we Wrocławiu [wideo]

Aktualizacja, 20.05.2014, godz. 21.00

- Do czasu wyjaśnienia sprawy, pracownik ochrony nie będzie pełnił dyżurów. (...) Dyrekcja zwróciła się do firmy, która zabezpiecza szpital w zakresie ochrony, z prośbą o wyjaśnienie sytuacji i zbadanie, czy pracownik nie przekroczył swoich uprawnień w czasie interwencji w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym - czytamy w oświadczeniu rzeczniczki wrocławskiego szpitala Agnieszki Czajkowskiej, które przytacza TVN24.

Wcześniejsze informacje:

Na nagraniu wideo, pochodzącym od jednego z pacjentów, widać kobietę w średnim wieku, leżącą na szpitalnym korytarzu. Po chwili podchodzą do niej lekarze, sprawdzając, czy nic się nie stało.

Czytaj: W dawnym szpitalu na pl. Jana Pawła II powstaną biura [zdjęcia]

Zdaniem kobiety, będącej świadkiem zdarzenia, ochroniarz miał wykręcić pacjentce rękę oraz chwycić ją za szyję, co spowodowało bolesny upadek. Wedłu relacji, oburzona kobieta tuż przed zdarzeniem pokłóciła się z ochroniarzem, który kazał jej opuścić placówkę. Inni pacjenci czekający w kolejce wstawili się za kobietą, podkreślając, że mężczyzna nie ma prawa do rękoczynów.

- Nagrywałem to wszystko telefonem. Kobieta leżała na podłodze, obok przechodzili lekarze, ale niespecjalnie ktoś się nią zajmował - mówi autor nagrania.

Rzecznik szpitala, Agnieszka Czajkowska-Masternak, przyznaje, że w poniedziałek w klinice panowało duże zamieszanie.

- Tego dnia było wielu pacjentów, niektórym z nich towarzyszyła rodzina. W którymś momencie zrobiło się zamieszanie i lekarze poprosili ochronę o interwencję. Dyrekcja powołała komisję, która wyjaśni wszelkie okoliczności zdarzenia. Sprawdzimy, czy służby zadziałały prawidłowo.

Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie.

Zobacz nagranie ze szpitala przy Borowskiej

Źródło: TVN24/x-news

Piotr Bera