Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

65 lat sceny operowej we Wrocławiu

Kinga Czernichowska
Kinga Czernichowska
Kiedyś w pięknym gmachu opery grasowały szczury.

Jubileusz będziemy obchodzić 8 września. Pierwszą operą, jaka została wystawiona, była "Halka" Stanisława Moniuszki. Dzisiaj Opera Wrocławska ma już na swoim koncie około 400 spektakli.

Gmach opery wiele przeszedł - pamięta jeszcze czasy wojny. Pamiętają to również jej wieloletni pracownicy, w tym m.in. Zygmunt Schmidt,
dla których opera była częścią życia.

- Pan Schmidt znał każdy kąt opery. Wiedział wszystko o dekoracjach i o samej operze - opowiadała na konferencji prasowej Ewa Michnik, dyrektor Opery Wrocławskiej. - Była to dla nas wielka strata, kiedy przeszedł na emeryturę. Gdy mieliśmy pana Zygmunta, zawsze byliśmy pewni, że wszystko pójdzie dobrze.

Szczury w operze

Gdyby porównać dzisiejszą operę z tą z czasów wojny, wielu melomanów ogarnęłoby zdziwienie. Kilkadziesiąt lat temu ulica Świdnicka była w opłakanym stanie. Przechodnie potykali się o leżący w wielu miejscach gruz. Dlatego najczęściej przechodzili środkiem ulicy.

I chociaż sam budynek poza odpadającym gdzieniegdzie tynkiem robił niesamowite wrażenie, to klimat spektakli operowych był zupełnie inny. Wtedy zupełnie inaczej wyglądał np. przedsionek.

- W hallu było jak na dworcu kolejowym. Ciasno, więc nikt nie mógł nikogo wyprzedzić - opowiadał prof. Ryszard Badura. - Pamiętam czasy, kiedy jeszcze jako student chodziłem do opery. Zawsze siedziałem na górze, zaś pan Dzieduszycki, który już wtedy był ważną osobą, na dole. Może i trzeba było się nachylać, by móc wszystko zobaczyć, ale to właśnie na górze jest najlepsza akustyka.

opera wrocławskaopera wrocławska

Najstarsi melomani pamiętają nawet widowiska, podczas których na scenę wbiegła gromada szczurów.

- Jeden z tych szczurów to był meloman. Przychodził na wszystkie spektakle - śmieje się Zygmunt Schmidt.

Dzisiaj trudno sobie to wszystko wyobrazić. Budynek opery wygląda dostojnie i przyciąga tłumy miłośników muzyki klasycznej i operowej. Tylko kolor foteli się nie zmienił.

Nowy sezon w Operze Wrocławskiej

Na jubileuszowym koncercie usłyszymy m.in. uwerturę z "Halki", "Hymn do Słońca" czy też "Pieśń Roksany" z "Króla Rogera" .

Początek nowego sezonu poświęcony został naszemu narodowemu kompozytorowi, Fryderykowi Chopinowi. 4 września o godz. 19. zobaczymy "Chopina" Giacomo Orefice. Spektakl będzie wystawiany także w przyszłym roku.

Na październik zaplanowano z kolei dwie premiery: "Legendy o Maryi" Bohuslava Martinu (opera ta zinauguruje II Festiwal Opery Współczesnej) oraz "La libertà chiama la libertà" Eugeniusza Knapika (prapremiera światowa).

Nie zabraknie także znanych już wszystkim oper, takich jak "Jezioro łabędzie" czy "Nabucco".

- Niech ten sezon będzie dla Was szczęśliwy, dobry i pomyślny - życzył na konferencji prasowej zespołowi Opery Wrocławskiej prof. Badura.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto