Wystarczy przejść się koło Wieży ciśnień, żeby zorientować się, jak trudne warunki mieszkaniowe mają tutaj wrocławianie. Nie mogą nawet wyjść na spacer, usiąść na ławce, pooddychać świeżym powietrzem i delektować się wiosną. Dlaczego? Po prostu brakuje ławek albo może inaczej: ławki są, ale bez siedzeń i bez oparć. Czyli po prostu przy ulicy Daniłowskiego znajdują się same gnaty, które zostały po ławkach. Sprawdziłam. Jest tylko jedna ławka, która nadaje się do jakiegokolwiek użycia.
To jednak nie jedyny poroblem mieszkańców. Na tym osiedlu jest po prostu ponuro. W okolicach Daniłowskiego brakuje lepszej jakości supermarketu, w którym mieszkańcy mogliby zrobić większe zakupy. Pseudografficiarze tworzą swoje dzieła na Wieży ciśnień, niszcząc jedyny ciekawszy obiekt w tym rejonie.
- Tu mamy wszystko zaniedbane. To wszystko jest dziewiętnastowieczne, ja nie mam nic przeciwko, że to jest dziewiętnastowieczne, ale niech to jakoś odnowią. Owszem, niektóre odcinki są ładne, na przykład tam na Konopnickiej jest w porządku, ale tutaj! I wynika to chyba z nieumiejętności planowania. Ten słup mi już trzy razy przestawiali. Proszę spojrzeć, jakie to wszystko nierówne! Za każdym razem muszę patrzeć pod nogi, żeby się nie przewrócić - mówi mi mieszkanka ulicy Berenta, która przyznaje mimo to, że jest przywiązana do tego miejsca, bo mieszka tu już pięćdziesiąt lat.
Najgorsze jest to, że nikt nie zwraca uwagi na stan Karłowic. Wrocławianie starają się egzystować w tych trudnych warunkach, jednak każdy z zazdrością patrzy na odnawiane osiedla. Czy Karłowice doczekają się gruntownego remontu?
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?