Zawody trwały trzy dni. Wzięło w nich udział 28 zespołów i 108 zawodników. To pierwsze tego typu zawody, które rozegrane zostały w centrum dużego miasta. Zawodnicy sprawdzali sie w czterech podstawowych konkurencjach. Najlepsi w kategorii zespół ratownictwa medycznego byli Jarosław Sowizdraniuk, Piotr Nowak, Łukasz Blaźniak i Piotr Drezner z Pogotowia Ratunkowego we Wrocławiu podstacja W5.
Najlepszy zespół zawodów
- Staramy się zawsze być przygotowani. Najlepiej poszedł nam poród, bo mieliśmy taką sytuację miesiąc temu. Najtrudniejsze są właśnie sytuacje, gdzie biorą udział dzieci - mówi Jarosław Sowizdraniuk. - konkurencja była w tym roku bardzo duża, zjechały ekipy z całej Polski - dodaje.
Nad przygotowaniem imprezy pracowało około 50 osób. Organizatorzy chcieli stworzyć warunki jak najbardziej przypominające prawdziwe sytuacje.
- Zawody były bardzo intensywne, tak jak przygotowania. Pierwszy raz sprowadziliśmy je do dużego miasta, choć obawialiśmy się problemów komunikacyjnych - mówi Andrzej Nabzdyk, jeden z organizatorów i sędzia zawodów. - Staraliśmy się jak najlepiej imitować autentyczne sytuacje, dlatego np. znaleźliśmy lokal, gdzie warunki były jak w prawdziwej melinie. Zawodnicy byli nieco zdziwieni, ale mówili, że im się podobało. Trochę też zwróciliśmy na siebie uwagę we Wrocławiu, bo nasi zawodnicy uczestniczyli w kilku prawdziwych zgłoszeniach na terenie miasta - dodaje tegoroczny laureat Nagrody Wrocławia.
Zawody prowadził Andrzej Nabzdyk, wyróżniony niedawno Nagrodą Wrocławia
O ratownictwie medycznym nie najlepiej się w Polsce mówi, ponieważ media pokazują głównie sytuacje, w których ratownikom się nie powiodło. Jak się okazuje, poza krajem jesteśmy bardzo dobrze oceniani.
- Minęło dziesięć lat odkąd ratownictwo medyczne jest dyscypliną medyczną i zawodem. Polska zajmuje pierwsze miejsce w Europie Środkowej w tej dziedzinie - przypomina prof. Juliusz Jakubaszko, ekspert zawodów.
A według samych zainteresowanych ratownikiem medycznym się nie bywa, tylko jest.
- O pracy się nigdy nie zapomina. Ratownikiem medycznym się jest nawet przy krojeniu chleba - wyjaśnia Sowizdraniuk.
W zmaganiach wzięło udział 108 ratowników medycznych
Niestety, nie każdemu udaje się pomóc. Czasem zdarza się też, że ratownicy popełnią błąd.
- W takich sytuacjach rozmawiamy ze sobą w zespole. Najważniejsze, żeby wyciągnąć wnioski i nie popełnić podobnego błędu w przyszłości. Życie to nie świeczka, jak zgaśnie, nie da się go już zapalić - komentuje Piotr Drezner.
Na pl. Nowy Targ rozdano najlepszym nagrody i zakończono zawody. Ratownicy na sygnale odjechali do swoich miast i jednostek. Część udała się w rejon Kotliny Kłodzkiej, żeby pomóc powodzianom.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?