Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wulkan sparaliżował całą Europę

David Brown, Helen Nugent
Wrocławianie godzinami czekali na informację, co dalej z ich lotem
Wrocławianie godzinami czekali na informację, co dalej z ich lotem Tomasz Hołod
Gigantyczna chmura pyłu uziemiła samoloty. Kłopoty z lotami mogą się utrzymać przez weekend

Gigantyczna chmura pyłu, jaki przedostał się do atmosfery po erupcji wulkanu na Islandii, wymusiła bezprecedensowe zamknięcie przestrzeni powietrznej nad całą północną Europą. Przewiduje się, że utrudnienia potrwają co najmniej przez cały weekend.

W związku z rozprzestrzenianiem się pyłu po wybuchu wulkanu Eyjafjallajökull linie lotnicze ostrzegają, że loty będą odwoływane jeszcze przynajmniej przez cztery dni. Na europejskich lotniskach tkwią setki tysięcy pasażerów, którzy zmagają się z chaosem podróżnym, jakiego jeszcze nigdy nie doświadczyli. Podróżni usiłują naprędce zmieniać rezerwacje, szukają alternatywnych połączeń kolejowych, samochodowych i morskich.

Eksperci ds. bezpieczeństwa wyjaśniają, że jeśli popiół dostanie się do silnika samolotu, może spowodować katastrofę lotniczą. Pasażerowie mogą jednak nie dostrzegać źródła swojej frustracji, z wyjątkiem pośredniego dowodu - krwistoczerwonych lub lawendowych zachodów słońca, spowodowanych obecnością pyłu w powietrzu. Sama chmura jest prawie niewidoczna.

Pył objął zasięgiem niemal całą północną Europę. Rozszerzył się na wschód, nad Norwegię, Szwecję i Finlandię, a potem na południe, nad Szkocję i Wielką Brytanię, Niemcy, Belgię i Polskę.

Jak przewidują prognozy, północno-zachodni wiatr będzie wiał jeszcze przez co najmniej cztery dni. Urząd Meteorologiczny zapowiada, że chmura pyłu opuści Wielką Brytanię w ciągu najbliższych 24-36 godzin.

Aktywność sejsmiczna wulkanu doprowadziła w środę do drugiej w ciągu niecałego miesiąca erupcji. Wybuch, który rozpoczął się 14 kwietnia, wywołał na Islandii gwałtowne powodzie i spowodował powstanie w powietrzu kilkukilometrowego słupa dymu i pary. W związku z powodzią i zagrożeniem, jakie stanowią spływające z lodowca ogromne bryły lodu - nawet wielkości domu - w czwartek z rejonu Eyjafjallajökull ewakuowano około 700 osób.

Ostatnim razem wulkan na południowym krańcu Islandii był aktywny w 1821 roku. Erupcje powtarzały się wówczas przez dwa lata. - Prawdopodobnie produkcja pyłu na tym poziomie potrwa jeszcze przez kilka dni, a nawet tygodni.

To, czy chmura nadal będzie utrudniać ruch powietrzny, zależy już wyłącznie od pogody - powiedział Einar Kjartansson, geofizyk z islandzkiego Biura Meteorologicznego.

Geofizycy na Islandii zanotowali wstrząsy poniżej szczytu wulkanu, 120 km na wschód od Reykjaviku, już we wtorek tuż przed północą. Okazały się znacznie silniejsze od wstrząsów, do jakich dochodziło w ostatnim miesiącu.

Tł. L. Rafa

Wrocław: Odwołane samoloty i paraliż lotniska. 2,5 tysiąca ludzi odesłano do domów
W piątek odwołano prawie wszystkie loty z i do Wrocławia - w sumie 45 połączeń. Rano wyleciały tylko maszyny do Warszawy i Monachium. Do Wrocławia przyleciał jeden samolot ze stolicy. Lotnisko odesłało do domów prawie 2,5 tys. pasażerów. Termin wylotu można było zmienić bezpłatnie.

Odwołano połączenia czarterowe. W egipskiej Hurghadzie zostało m.in. 70 pasażerów, którzy wczoraj rano mieli wrócić do Wrocławia. - Wszystkim zapewniliśmy hotel i wyżywienie - mówi Leszek Chorzewski, rzecznik prasowy biura podróży Exim Tours, które organizowało wycieczkę. Turystów cofnięto po odprawie z lotniska w Hurghadzie.

- Warunki mamy świetne. Zostaliśmy w tych samych pokojach. Nie wiemy tylko, czy będziemy musieli zapłacić za ten dłuższy pobyt - mówi nam wrocławianka Agnieszka Jóźków, która wybrała się do Hurghady w podróż poślubną z mężem Pawłem. Exim Tours nie zdecydował jeszcze, kto pokryje koszty hotelu. We Wrocławiu zostali za to ci, którzy właśnie wybierali się do Egiptu. - Mieliśmy odlecieć o 4 nad ranem - denerwowała się Bogumiła Nocoń.

- Postaramy się, by pasażerowie, którzy nie wylecieli wczoraj, mogli to zrobić w późniejszym terminie - obiecuje Leszek Chorzewski.

Prezes wrocławskiego lotniska Dariusz Kuś tłumaczy, że w przypadku sytuacji niezależnych od przewoźnika nie ma obowiązku zapewnienia podróżnym napojów czy ciepłych posiłków. Podkreśla, że na wrocławskim lotnisku nie było chaosu. - O sytuacji poinformowaliśmy od razu na naszej stronie internetowej. Większość osób przerezerwowała bilety online - tłumaczy. Ale podróżni i tak mieli sporo problemów.

Irlandczycy Gerry McHugh i Kiearan McKeon mieli wylecieć do Dublina. O godz. 11 zrezygnowani wyszukiwali innych połączeń do swojej stolicy. - Z Wrocławia możemy polecieć najwcześniej za tydzień - mówili.

MKA

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto