Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocławskie szpitale bez ochraniaczy na buty

Monika Dubec
Monika Dubec
Dwa wrocławskie szpitale zrezygnowały z butów ochronnych. Jak mówią ich przedstawiciele, kapcie nie spełniały po prostu swojej funkcji.

Automaty z butami ochronnymi zostały zlikwidowane w szpitalu wojskowym przy ul. Weigla oraz w szpitalu im. Falkiewicza na wrocławskim Brochowie.

- Zrezygnowaliśmy z ochraniaczy, ponieważ ich noszenie nie miało większego sensu. Ludzie i tak nie zawsze je zakładali. Poza tym jedne kapcie były używane wielokrotnie przez naszych odwiedzających, a to w ogóle mijało się ideą ich noszenia - mówi Janina Chrupek, wicedyrektor szpitala im. Falkiewicza. - Byli i tacy, co jedne kapcie nosili po cztery-pięć razy.

Do podobnego wniosku doszła dyrekcja szpitala wojskowego, gdzie już od miesiąca nie ma automatów na kapcie.

- Te ochraniacze tak naprawdę były źródłem zarazków. Wiele osób brało te buty do domu, przenosząc zarazki szpitalne, a potem te zarazki z domu z powrotem do szpitala. W praktyce natomiast zamiast jednorazowych były to ochraniacze wielokrotnego użytku - przyznaje Zdzisław Czekierda, rzecznik szpitala wojskowego. - Choć teraz nasza ekipa sprzątająca ma więcej roboty - dodaje.

Przyznają to sami pacjenci i odwiedzający szpital przy ul. Weigla we Wrocławiu.

- I tak nie nosiłem ochraniaczy, ale nie tylko ja - mówi pan Roman. - To i tak była bzdura. Przecież te kapcie nie spełniały swojej roli. Pewnie niektórzy chcieli tę złotówkę czy dwie zaoszczędzić, innym z kolei nie chciało się iść do automatu - dodaje. Nie wszyscy mają jednak podobne zdanie.

- Ochraniacze to zawsze ochraniacze. Ja zazwyczaj je nosiłem i według mnie były użyteczne - przyznaje Darek.

Przedstawiciele szpitala przyznają, że dochód od producenta kapci za dzierżawę nie był jakiś wysoki.

- Średnio zarabialiśmy na kapciach 160-300 złotych miesięcznie. To nie wiele - mówi Janina Chrupek ze szpitala na Brochowie. - Teraz mamy taką specjalną wycieraczkę, przez którą każdy przy wejściu przechodzi. Poza tym zrezygnowaliśmy też z zewnętrznej firmy sprzątającej, do której mieliśmy często zastrzeżenia. Teraz sami, bezpośrednio zatrudniamy 42 osoby sprzątające. Zapewniam, że jest czysto.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto