Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocławskie pomniki: Ponury spacer z aparatem

Smerf
Smerf
Mają przypominać o przyszłości i radować oko. Zobacz zdjęcia.

W taki jesienny czas, zadumy nad losem, zobaczmy, co dzieje się z pomnikami w mieście. Są ładne i brzydkie, zaniedbane, porzucone, zapomniane i takie co przynoszą profity. Mają budować dumę narodową i przypominać o klęskach.

Ponure przejście pod Świdnicką

Zaczynamy od instalacji "Przejście" Jerzego Kaliny na Świdnickiej. Raczej ponury w wymowie, choć oddający realia lat siedemdziesiątych. Kawałek dalej na skwerku, w miejscu, gdzie niegdyś stał pomnik generała Tauentziena, mamy głaz ku czci Bojowników o Wyzwolenie Narodowe i Społeczne, schowany w otaczających go roślinach.

Dalej za Renomą już się pojawiają następne dwa, mało udany Chrobry na kucu i poświecony ofiarom reżimu z granitowych dyli. Skręcamy w planty, nad fosą stoi ładny Amor na Pegazie. Ostał się, choć jest niemieckiego pochodzenia. I tak dochodzimy do Kopernika w wierzbie. Zaniedbany, jakby opuszczony, ale z motylkiem, stoi naprzeciwko tak samo zaniedbanej kolumnady. Stąd już krok do pomnika ofiar masakry w Chinach. Mamy dwa takie dzieła. Zapomniane, rozkradzione na złom, zaniedbane.

Mamy też kilka pomników średniowiecznych murów miejskich i makietę z zardzewiałej blachy. Jak już skończymy podziwiać ułomki bramy Oławskiej, na chwilę zatrzymamy się przed Wrocławianką. Wygląda jak Pipi i entuzjazmu nie wzbudza.

Słowacki bez emocji

Idziemy dalej, Hasior przy Bernardynach już nie płonie, a beton się rozpada, to i tak kopia w zmniejszonej skali. Mijamy postument po pomniku Knorra, totalnie zniszczony, choć podobno w muzeum są jakieś resztki. Ten Knorr to planty zbudował. Dalej wieszcz Słowacki, w parku i przy ulicy swojego imienia. Raczej obojętny, emocji nie wzbudza. Pomnik panoramy Racławickiej z betonu ciekawszy i wyjątkowo dochodowy.

Zobacz zdjęcia wrocławskich pomników

Niedaleko Pomnik Ofiar Katynia, ponury. Następny pomnik murów obronnych, zabezpieczony przed dewastacją - bastion Ceglarski. Wcześnie przysypane ziemią, zarośnięty krzakami, teraz niemal błyszczy nowością, bardzo malownicze ruiny. Powoli kończy się czas, więc jeszcze brzydki Dunikowski i baniak na ceglanym słupie koło ASP i pomnika Ofiar UPA. Dużo martyrologii.

Mijamy po prawej brzydki pomnik Jana XXIII i bulwarem dochodzimy do monumenciku upamiętniającego powstanie węgierskie z 1956 roku. Kawałek dalej macierzyństwo ładnie wystaje z trawnika, dobrze trochę powiało radością. Na moście Powodzianka, lepsza od Wrocławianki, lekko kubistyczna. Dochodzimy do Szermierza, to pozostałość po pruskich korporacjach studenckich. Lubiany i dobrze, że przetrwał wojenne i powojenne dewastacje.

Podrabiany Pręgierz

Kilka kroków i jesteśmy pod Pręgierzem, to replika, a funkcja już niepotrzebna, chyba, że będziemy rządzących stawiać tu za nieudolność w zarządzaniu miejską kasą. Za rogiem Ratusza, hrabia Fredro za spokojem znosi jak na niego włażą i pióro zabierają miłośnicy Śląska. A on ze Lwowa.

Jeszcze na Solnym zadzieramy głowę, żeby czubek Iglicy Wyspiańskiego zobaczyć i zaniedbanym zaułkiem dochodzimy do tablicy poświęconej Bohaterom Getta. Sporo zniczy i sztucznych kwiatów w miejscach upamiętniających tragiczne losy mieszkańców Polski. A mało pomników ładnych i radujących oko. Zaduszki to czas nostalgii i wspomnień, ale czy koniecznie cały rok?





SEAL we Wrocławiu [bilety]One Love 2012Premiery kinoweKoncert Matisyahu
od 7 lat
Wideo

Jak wyprać kurtkę puchową?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto