Sobotnie spotkanie z zespołem Levadia Tallinn, przebiegało w zupełnie innych nastrojach niż mecz pierwszej kolejki z Naftokhimikiem Kalush. Estonki, w przeciwieństwie do Ukrainek nie okazały się trudnym przeciwnikiem.
Od początku spotkania zespół AZS przeważał nad drużyną z Tallina. Gra toczyła się głównie na połowie Estonek. Nasze zawodniczki przeprowadziły kilka akcji, które mogły zagrozić bramce Mariny Karzetskaj. W 26. minucie pierwszego gola dla wrocławianek zdobyła Anna Żelazko. Siedem minut później, po dośrodkowaniu Justyny Nazarczyk, golkiperkę przeciwniczek pokonała, strzałem głową, Natasza Górnicka. Do przerwy AZS prowadził 2:0.
Bramkarka AZS-u, Dominika Wylężek, także w drugiej połowie nudziła się w swojej bramce. Estonki do końca spotkania nie oddały ani jednego celnego czy niecelnego strzału.
Wrocławianki atakowały dalej. W 57. minucie trzeciego gola strzeliła, po indywidualnej akcji Patrycja Pożerska. W niecałe 2 minuty potem, Anna Żelazko, kolejną celną główką, powiększyła przewagę do 4:0. Takim też wynikiem, pomimo kolejnych sytuacji strzeleckich AZS-u , zakończyło się spotkanie.
Niestety zawodniczki AZS-u nie mają już szans na awans do drugiej rundy Pucharu UEFA. Po czwartkowej przegranej z Naftokhimikiem Kalush, awans zależał nie tylko od wygranej nad Levadią Tallinn. Aby nasza drużyna zachowała szanse na awans , PAOK Thessaloniki musiał wygrać z Naftokhimikiem Kalush. Niestety w sobotnim meczu, Greczynki uległy Ukrainkom 1:0.
We wtorek odbędą się spotkania trzeciej kolejki. AZS Wrocław zagra o godz. 17 na stadionie Śląska przy ulicy Oporowskiej, z drużyną PAOKA Thessaloniki.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?