65 lat temu żołnierze 60 Lwowskiej Dywizji Piechoty weszli na teren obozu Auschwitz-Birkenau. Znajdowało się tam jeszcze około 7,5 tys. więźniów. Część odeszła od razu do swoich domów inni umieszczeni zostali w szpitalach polowych. Większość z nich umarła z wycieńczenia.
- Miałam wtedy 21 lat i rzeczywiście byłam świadkiem rzeczy potwornych, o których my byli więźniowie nie lubimy mówić, bo są one niewyobrażalne dla innych - wspomina Urszula Głowackiej-Plenkiewicz w liście do zgromadzonych na rogu ul. Ofiar oświęcimskich i Świdnickiej.
Akcja może być też wynikiem pojawiających się ostatnio głosów o zmianie nazwy ulicy Ofiar Oświęcimskich na inna nazwę np. Pańską. Obecność kilkudziesięciu osób i przedstawicieli wielu organizacji na spontanicznych obchodach rocznicy wyzwolenia podkreśla potrzebę zachowania obecnej nazwy.
- Mój nauczyciel z technikum geodezyjnego, pan Goślinowski, był jednym z pierwszych więźniów obozu KL Auschwitz - wspomina Jerzy Ziomek. - Był moim wychowawcą, tym bardziej czuję się zobowiązany być tutaj - dodaje.
Na róg ul. Ofiar Oświęcimskich i Świdnickiej o godz. 17 przyszło około 60 osób w tym przedstawiciele różnych organizacji wrocławskich, m.in.: Dolnośląskiej Inicjatywy Historycznej, Fundacji Bente Kahan, Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej,
Towarzystwa im. Edyty Stein czy Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP.
Czytaj również:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?