Głównym środkiem transportu z jakiego korzystam jest komunikacja miejska. Ma to zasadnicze znaczenie w omawianej sprawie. Wlekąc się bowiem z jednego końca miasta na drugi, można poprowadzić doskonałe obserwacje tego, co dzieje się wokół. Ściślej ujmując zachowań towarzyszy podróży.
I tak wsiadając do prawie pustego autobusu czuję ulgę. Kiedy zaczyna być niebezpiecznie pełny, coraz mocniej czuję chęć wyjścia. Dlaczego?
Ponieważ miejsce obok może zostać zajęte przez entego jegomościa, który zapomniał chusteczek i wyjątkowo obrzydliwie podciąga nosem. On całą sytuację ma we wspomnianej części ciała, natomiast współpasażerów to wręcz odpycha.
Inna kwestia. To, jaką polszczyznę stosujemy na co dzień, należy do nas. Jednak nie jest dobrze głośno chwalić się znajomością języków obcych w miejscach publicznych, zwłaszcza kiedy operujemy biegle łaciną podwórkową. Ta starsza pani kilka metrów dalej może naprawdę obawiać się zwiędnięcia uszu od natężenia przekleństw. No chyba, że sama wyraża się podobnie.
Co więcej , jesteśmy gderliwi i burkliwi. Do obcych przeważnie podchodzimy w kategoriach "Czego ode mnie chcesz"/"Zostaw mnie w spokoju". Warto dodać - krzyczymy na siebie z byle powodu, a wyzwiska sypią się jak śnieg w Alpach.
Tak chcemy budować swój obraz? Wrocławianin-burek i zrzęda, która kichając nie zasłania ust oraz ciągnie tym nosem w nieskończoność, a przy tym drze się o byle co?
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?