Wcześniej, przez kilka lat, budynek stał pusty i powoli zamieniał się w ruinę. A jeszcze pod koniec lat 90. był zamieszkany. Później lokatorzy się wyprowadzili i urządzono w nim schronisko dla bezdomnych mężczyzn. Placówka nie działała jednak długo. Została zlikwidowana. Od tego czasu budynek zamieszkiwali od czasu do czasu bezdomni. W końcu urząd miejski postanowił, że nieruchomości będzie pilnował stróż. Gmach był też przymierzany do sprzedaży, ale pod młotek trafi dopiero teraz.
Czytaj także: Maciej Taranka - pierwszy talent w skrzynce na Przystanku Literackim
Dlaczego tak późno? - Wystawienie działki z budynkiem na przetarg nie jest takie proste - mówi Julia Wach z biura prasowego wrocławskiego magistratu. - Całość musi zostać wyceniona przez rzeczoznawców. A to zajęło trochę czasu.
Jeśli znajdzie się kupiec na budynek przy Popielskiego, to trafi mu się prawdziwa perełka. Gmach jest zabytkowy: powstał w 1900 roku. Wtedy była w nim prawdopodobnie siedziba firmy (i zapewne mieszkanie właściciela), do której należały też budyneczki w podwórzu. Te już dawno zostały zniszczone. Jak można przeczytać na stronie Hydral, przed wybuchem ostatniej wojny działało tam przedsiębiorstwo, które zajmowało się kiszeniem kapusty. W książce adresowej z lat 40. pod adresem Granzestrasse 6 (ulica Graniczna, teraz Popielskiego właśnie) figuruje nazwisko Kurta Geislera, który miał zajmować się kiszeniem kapusty. Rodowici mieszkańcy Księża do tej pory zresztą nazywają ten gmach "kapuściarnią".
Co ciekawe, w sąsiednim budynku (do tej pory zamieszkany) przez wiele lat na podwórzu leżał kamień graniczny z 1928 roku (wtedy te tereny zostały włączone w granice Wrocławia). Ostatnio jednak ktoś granit (z wyrytym napisem "Breslau") zabrał. Zapytywani przez nas mieszkańcy nie wiedzieli, niestety, kto. Na samym zrujnowanym gmachu widać rosyjski napis z 1945 roku. Jest ledwo czytelny, ale prawdopodobnie to skrót nazw jednostek, które stacjonowały tam podczas ostatnich dni II wojny światowej.
Jeśli "kapuściarnia" przy Popielskiego zostanie sprzedana, to gmachu nie wolno będzie wyburzyć. - Należy go odbudować, bo to zabytek - mówi Julia Wach. Jak go można wykorzystać?
W środku można zrobić biura, mieszkania, ale też przychodnię, szkołę czy sklepy. Natomiast w podwórzu miejscowy plan zagospodarowania przewiduje budowę np. dyskontu spożywczego. Lokalizacja jest na taką inwestycję dość korzystna, bo najbliższy sklep tego typu jest dopiero na Brochowie.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?