- Dopracowujemy jeszcze formułę obchodów 40. rocznicy Światowych Rekordów Fiata 125. Chcielibyśmy, by odbyły się one w drugiej połowie czerwca i potrwały dwa dni – mówi Marek Prokopowicz, jeden z organizatorów.
Dodaje, że chęć udziału w imprezie wyraziło 60 załóg dużych fiatów. Poza uroczystym przejazdem kolumny aut po autostradzie przewidziano, premierę filmu dokumentalnego o biciu rekordu, czy wystawę przedmiotów związanych z polskim sportem motorowym. Pasjonaci motoryzacji chcą również w trwały sposób upamiętnić rekordy. Najprawdopodobniej w okolicach Kątów Wrocławskich stanie rzeźba fiata 125p ręcznie wykutego w bloku z granitu.
Sobiesław Zasada, który był pomysłodawcą i motorem napędowym bicia rekordów prędkości na tak poważnych dystansach wspominał w środę we Wrocławiu, że najbardziej obawiał się, że kierowcy zaczną między sobą rywalizować. - Musieliśmy jeździć jak roboty, bardzo elastycznie, nie było mowy o tym, by ścigać się między sobą, bo inaczej mógłby tego nie wytrzymać nasz fiat - wspominał Zasada.
Jego zdaniem była to duża promocja rodzimego auta. - Do naszego wyczynu rekordy między sobą biła Francja, Wielka Brytania czy Włochy, a tu nagle tak duży sukces udało się odnieść krajowi zza żelaznej kurtyny - opowiadał Zasada.
By udało się pobić rekord w zmaganiach musiało wziąć udział ośmiu kierowców: Sobiesław Zasada, Marek Varisella, Andrzej Jaroszewicz, Robert Mucha, Andrzej Aromiński, Jerzy Dobrzański, Ryszard Nowicki i Franciszek Postawka.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?