Jeśli dojdzie do porozumienia, byłoby to najdłuższe połączenie z Wrocławia. Liczy ono aż 10 tysięcy kilometrów.
Przewoźnik (kanadyjska firma Panorama) na razie planuje wystartować z Krakowa. Jeśli rejsy staną się popularne, wtedy uruchomi też lotnisko Wrocław.
- Takie połączenie musi działać w dwie strony - mówi Jarosław Sztucki, odpowiedzialny za marketing na wrocławskim lotnisku. - Z jednej strony do Polski powinni przylatywać Kanadyjczycy, a z drugiej - do Ameryki Północnej muszą też latać Polacy.
Taka wycieczka wymaga grubego portfela. Bilet z Wrocławia do Kanady nie będzie bowiem tani. To koszt nawet 3 tysięcy złotych w dwie strony. To więcej, niż teraz kosztuje bilet z Warszawy do Stanów Zjednoczonych. Plusem jest to, że aby polecieć do Kanady, nie potrzebujemy wizy. Wystarczy zwykły paszport.
Czy możliwe są połączenia z Wrocławia do USA? - Możliwe - mówi Dariusz Kuś, prezes lotniska. - Z Krakowa samoloty latały do Chicago, więc teoretycznie z Wrocławia też by mogły. Mamy wystarczająco duży pas startowy - mówi i zaznacza przy tym, że rozmowy na ten temat nie były jeszcze prowadzone. - 10 lat temu nikt nawet nie myślał, że będzie we Wrocławiu tyle połączeń ze światem, co teraz. Rok temu w ogóle nie było tematu Kanady. Więc niczego wykluczyć nie można - dodaje Dariusz Kuś.
Dokąd w takim razie polecimy z wrocławskiego portu lotniczego w tym roku?
Najegzotyczniejsze wydają się rejsy na Wyspy Kanaryjskie, do Izraela, a także do tureckiego Izmiru. To nowości w ofercie lotniska.
Ale nowych połączeń może być jeszcze więcej. Trwają rozmowy na temat kolejnych rejsów: na Sycylię, do portugalskiego Porto, Wiednia, Kopenhagi oraz Pizy.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?