- Cierpimy już od 15 lat. Najpierw była tu melina, awantury i patologiczne towarzystwo, a teraz te gołębie - skarżą się właścicielki dwóch pozostałych mieszkań na tym piętrze: Krystyna Śmiechowska i Lucyna Czyż.
Dwa lata temu w zapuszczonym mieszkaniu wybuchł pożar. Dwóch poparzonych w nim lokatorów zmarło, trzeci się wyprowadził. Od tego czasu lokal stoi pusty, zamknięty przez Zarząd Zasobu Komunalnego.
- Zabezpieczyli mieszkanie tak niechlujnie, że przez szpary w drzwiach wejściowych można zobaczyć odchody gołębi. Wlatują one do środka przez powybijane szyby, przysłonięte dyktą - tłumaczy pani Krystyna.
- Nie można otworzyć okna ani wyjść na balkon, bo w całej okolicy unosi się smród ptasich odchodów. Jeszcze większy fetor jest na korytarzu - dodaje pani Lucyna.
Izabela Czuban z ZZK tłumaczy, że po pożarze mieszkanie zostało zdezynfekowane i zabezpieczone. Policja przez ten czas prowadziła śledztwo. Zapewniła nas, że jeszcze w tym tygodniu zostanie przeprowadzona ponowna dezynfekcja, a lokal zostanie porządnie zaplombowany do czasu rozpoczęcia remontu.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?