Wrocław: Proces fundacji Help od nowa

To precedensowa i bardzo skomplikowana od strony prawnej sprawa. Fundacja korzystała z pieniężnych kar (tzw. nawiązek), jakie płacić musieli skazywani przez sądy pijani kierowcy.

Zgodnie ze statutem pieniądze miały być przekazywane na pomoc dzieciom - ofiarom wypadków drogowych. Zdaniem prokuratury nie były. W większości trafiły do prywatnych kieszeni założycieli fundacji i ludzi z nimi związanych.

Tak wynika z ustaleń śledztwa. Pierwszy wyrok w tej sprawie - skazujący czwórkę, a uniewinniający dwoje oskarżonych - został uchylony. Po powtórzonym procesie skazani zostali wszyscy. W środę jednak i ten wyrok został uchylony. Sąd Okręgowy bardzo ostro go skrytykował.

Nie wyjaśniono żadnych wątpliwości. W tym podstawowych, na przykład, jaka jest kwota rzekomego oszustwa, skąd to wiadomo i jak to udowodnić. Co więcej, Sąd Okręgowy zarzucił Sądowi Rejonowemu plagiat. Znaczna część wyroku to słowo w słowo przepisana treść pierwszego, uchylonego wyroku.

- To nie było samodzielnie pisane. Sąd nie może mieć gotowego uzasadnienia wyroku, zanim przystąpi do badania sprawy - mówiła sędzia Anna Bałazińska-Goliszek. Nowy proces trafi do Sądu Okręgowego. Przypomnijmy, że akt oskarżenia w tej sprawie został sądowi przesłany w 2003 roku.

Help pierwszy
Fundacja Help była pierwszą w Polsce, która mogła dostawać nawiązki.

W 2000 roku Sejm uchwalił przepisy nakazujące, by pijanych kierowców karać m.in. "nawiązkami" na rzecz fundacji pomagających ofiarom wypadków drogowych. Przez długi czas jedyną taką fundacją była Help. Dlatego z całej Polski fundacja dostawała wielkie pieniądze.