Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Niepotrzebne Ci drogie wejściówki - oni koncertują są za darmo

Maciej Mrzygłocki
Michał Stachowiak i Piotrek Żukiel już od kilku lat grają na ulicach muzykę pełną pasji i ekspresji
Michał Stachowiak i Piotrek Żukiel już od kilku lat grają na ulicach muzykę pełną pasji i ekspresji fot. M. Mrzygłocki
Jedni powiedzą, że to żebracy i skarżą się, że nie da się tego słuchać, a słoń nadepnął na ucho młodym artystom. Innych uliczna muzyka zachwyca. To właśnie dla nich uliczni grajkowie dają każdego dnia unikatowe koncerty. Można ich spotkać głównie na Starym Mieście. Pisze o nich Maciej Mrzygłocki.

Niepotrzebne drogie wejściówki i szykowne ubrania, by we Wrocławiu posłuchać muzyki. Wystarczy wyjść na ulicę. Uliczni grajkowie wykorzystują każdą chwilę lata, by się zaprezentować, a przy tym zarobić parę groszy. Większość gra na gitarze, ale są też cymbaliści, akordeonista i profesjonalni bębniarze.

Idąc przez miasto, widzimy, jak w przejściach podziemnych bawią się wspólnie z przechodniami, tańczą, chwaląc się przy tym swoimi umiejętnościami akrobatycznymi, grając utwory na życzenie słuchających. Na samym Rynku możemy spotkać wielu ulicznych grajków. Niektórym to przeszkadza, inni zaś fascynują się ich twórczością. Zazwyczaj młodzi ludzie zbierają w ten sposób pieniądze na wspólne wyjazdy, wycieczki, koncerty, a także na swoje codzienne potrzeby.

Zobacz i posłuchaj: Grajkowie uliczni zdradzają swoje sekrety (FILMY)

Idę ulicą Oławską. Spotykam dwóch początkujących muzyków - Michała Stachowiaka, grającego na gitarze i śpiewającego, oraz Piotra Żukiela wspomagającego swoim głosem główny wokal. To nie jest ich stała "scena" - można ich usłyszeć w wielu ruchliwych miejscach Wrocławia już od ponad dwóch lat.

- Grając, często przy tym improwizuję. Lubię to robić, a że przy okazji wpadnie trochę grosza, to tym lepiej - mówi Mirek Stachowiak. - Zbieramy na najprostsze, codzienne potrzeby. Czasem na kawę, niekiedy na czynsz, a także na wspólne piwko. Jest to dobry dodatek do naszego codziennego budżetu. Pozwala to nam na większą rozrzutność, a pieniądze, które zbierzemy, przeznaczamy często na koncerty czy choćby na bilety do kina - wyjaśnia.

Obaj chwalą się, że nie potrzebują żadnego "sępienia", czyli wyciągania od przechodniów pieniędzy na siłę. Ich muzyka spotyka się z uznaniem ludzi, więc - jak tłumaczy Dawid Nowakowski - nie muszą dodatkowo atakować ludzi.

Podobnych im artystów przewija się przez Rynek sporo. Przy kamienicy Pod Złotą Koroną spotkałem jednego ze "starych wyjadaczy" - Tomasza "Cheero" Chonkę. Opowiada mi o tym, jak grywał kilka lat temu na Kuźniczej. Potem los wypchnął go do Poznania. Wrócił po kilku latach, by grać i śpiewać dla nas największe hity polskiego i zagranicznego rocka.

- Lubię tu grać. Na pewno nie robię tego dla pieniędzy, bo trudno byłoby mi z tego wyżyć - mówi. Co innego satysfakcja, jaką czerpię, widząc zadowolone twarze słuchających - tłumaczy. Przejście Świdnickie również od dawna kojarzy się z muzyką graną na żywo. Tu często spotykamy grupkę młodych. Jedni tańczą jak w transie, inni grają na bongosach lub gitarach. Słychać też afrykańskie grzechoty, a czasem tamburyn.

- Przychodzimy tu już od kilku lat, bawiąc się na całego. Część z nas gra znane hity, często przy tym improwizując, tworząc własne, niepowtarzalne kawałki. Mamy też akrobatów samouków popisujących się swoimi umiejętnościami - mówi Jaffar (nie chce jednak podać swojego prawdziwego imienia i nazwiska).

Zobacz też: Wybieramy najlepszego ulicznego artystę (GŁOSOWANIE)

Ci młodzi grajkowie lubią wspólnie imprezować. Czasami całą noc spędzają w podziemnym przejściu, bawiąc się razem z przechodzącymi tamtędy ludźmi. Przechwalają się, że raz bawiło się tu wspólnie około 50 osób! Przypadkowi przechodnie zatrzymywali się i patrzyli, często ze zdumieniem. Po chwili niektórzy sami dołączali do wielkiej imprezy.

- Wszyscy są tu mile widziani. Jesteśmy otwarci na każdego. Nie chodzi o zbieranie pieniędzy (choć czasem tak jest), ale głównie o wspólną zabawę. Podsumowując: "sami swoi" - tłumaczy Bęben, a jego kolega Rafi potwierdza słowa kumpla z uśmiechem.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto