Wrocław miastem rowerów?

Czas działać

Większa część dróg rowerowych w naszym mieście to katastrofa, aczkolwiek wyróżnić można kilka, które zasługują na pochwałę.

Poniżej kilka tras godnych naśladowania, zarówno ze względu na wykonanie, brak pieszych czy sygnalizację: ul. Królewiecka (Pilczycka - Brodzka), Al. Hallera, ul. Legnicka (przy Starogranicznej) , Most Dmowskiego, ul. Opolska, Kładka Bartoszowicka, __ul. Armii Krajowej, ul. Mickiewicza.

Rowerowy Wrocław_
Serwisem internetowym, który wspiera rowerowych maniaków i wszystkich popierających ten środek transportu jest witryna: rowery.eko.org.pl/main/_

Głównym jej celem jest dążenie do tego, aby wrocławianie korzystali coraz częściej z rowerów w trakcie codziennego przemieszczania się po mieście. Serwis jest jednoznacznym przeciwnikiem motoryzacji i zanieczyszczeń środowiska. Założyciele strony dążą do tego, by taki środek komunikacji jak rower został zauważony i doceniony. Wygoda jego użytkowania i brak negatywnego wpływu na środowisko to główne zalety.

Nie ma tak łatwo

Cykliści nie mają wstępu na wrocławski rynek. Za nie przestrzeganie tego przepisu grozi mandat 500 zł i pięć punktów karnych. Mimo wszystko rowery powoli zaczynają (głównie wśród młodzieży) stawać się pewną modą.

Zniechęcać do korzystania z rowerów może zjawisko kradzieży. Właściciele boją się o pozostawienie swojego dobytku na ulicy.

Parkingi rowerowe

W latach 1997-2002 w Polsce trwała akcja budowy parkingów rowerowych. W jej wyniku we Wrocławiu i okolicy udało się zbudować 40 takich miejsc w szkołach, uczelniach i innych instytucjach.

Dolnośląska Fundacja Ekorozwoju stała się producentem własnego modelu stojaka rowerowego, opartego na wypróbowanych wzorach skandynawskich.

Słup wrocławski

Słup wrocławski to najczęściej latarnia, masywny słupek trakcyjny czy znaki rowerowe. Wszystkie one znajdują się na drodze dla rowerów. Pomimo tego, że takie przeszkody znajdują się w większości miast, Wrocław wiedzie prym w tym niechlubnym rankingu.

W 2007 roku głośno było o projekcie Daniela Chojnickiego. Pomysł polegał na tym, żeby w całym Wrocławiu porozstawiać stojaki z rowerami. Miałyby one barwy naszego miasta, posiadałyby GPS, czujnik uszkodzeń i osłonki na łańcuchy.

By korzystać z rowerów należałoby włożyć kartę czipową i wstukać kod PIN. Pierwsze pół godziny byłoby darmowe, po upływie tego czasu płacilibyśmy za dalszą przejażdżkę.

Stacji rowerowych miałoby być na początku około stu, znajdowałyby się one w okolicach starego miasta, dużych blokowisk, uczelni wyższych i peronów kolejowych. Stacje byłyby tak porozstawiane, by najdłuższa odległość była możliwa do przebycia w pół godziny.

To stworzyłoby możliwość przejechania całego Wrocławia w najtańszy i najszybszy sposób.

Niestety mamy rok 2008 i realizacji projektu jak na razie nie widać.