Do końca maja ponad 70 kwietników zawiśnie na wrocławskich latarniach, a rosnąć w nich będą pelargonie, o które dbać będzie ogrodnik (niektóre już można oglądać). Pojawi się między innymi: w Rynku, na Szewskiej, Oławskiej i Świdnickiej.
- Podlewać te kwiaty będzie specjalnie do tego wyznaczona osoba. Ubrana będzie ona w ogrodniczki i słomiany kapelusz. Do kwietników dostawać się będzie wchodząc z konewką po drabinie - wyjaśnia Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu. - Będzie to dość widowiskowe - dodaje.
Wrocławianie mają w tej kwestii dość podzielone zdanie.
- To kicz. Pewnie turyści z aparatami będą śledzić tego ogrodnika i robić mu zdjęcia, mnie jednak ten pomysł się nie podoba. Te miejskie pieniądze, które na to zostaną przeznaczone dałabym na coś innego - mówi Julia Zając, studentka.
Innego zdania jest Ola z Wrocławia.
- To bardzo fajny i zabawny pomysł. Pewnie śmiesznie to będzie wyglądać - podkreśla wrocławska studentka. - Nigdy nie widziałam, żeby w mieście ktoś z konewką w stroju ogrodnika podlewał kwiaty, zazwyczaj robi się to szlaufem - przyznaje.
Miasto na kwietniki i kwiaty wydało 70 tysięcy złotych. Natomiast 50 tysięcy kosztować będzie ich roczne utrzymanie.
Czytaj też:
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?