Umożliwia to specjalne porozumienie z prezydentem miasta. - Przyjeżdżamy na każde zgłoszone zagrożenie - podkreśla Adamańczyk. Potwierdza to Paweł Czuma, rzecznik magistratu: - Chcemy, by wrocławianie czuli się bezpiecznie. Dlatego rekompensujemy strażakom koszty takich wyjazdów na terenie miasta. W stolicy Dolnego Śląska problem z szerszeniami czy osa-mi można zgłosić pod numerem telefonicznym 998.
Inaczej jest w pozostałych komendach straży pożarnej w naszym regionie, a także w całej Polsce. Tam ratownicy skarżą się, że brakuje im sił i środków.
W Świdnicy podają interweniującym mieszkańcom numery telefonów do prywatnych firm, które zajmują się usuwaniem gniazd owadów. Zdarza się jednak, że specjaliści odmawiają przyjazdu, bo nie mają sprzętu, by dostać się np. pod dach, gdzie owady założyły gniazdo. Radzą za to, by korzystać z ogólnodostępnych preparatów i gaśnic na osy i szerszenie.
- Nie chcemy pozwolić na to, by wrocławianie działali na własną rękę. Komuś może stać się krzywda. Dla osób uczulonych użądlenie szerszenia może oznaczać nawet śmierć - podkreśla Paweł Czuma.
Strażacy z Wrocławia już wiedzą, że w 2012 r. miasto przeznaczyło dla nich 100 tys. zł na usuwanie gniazd owadów. Dostali też deklarację, że jeżeli ta kwota nie wystarczy, to zostanie zwiększona. Ponadto urząd miejski buduje nowoczesną strażnicę za ok. 40 mln zł, w której stacjonować będą strażacy, straż miejska i pogotowie ratunkowe.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?