Gregorio Mancino maluje szpitale w przebraniu klauna. Nie inaczej było dziś przy ul. Koszarowej. Najpierw pomagali mu uczniowie, a później pacjenci. Na 1. piętrze szpitala znajduje się oddział rehabilitacji oraz dzienny oddział psychiatrii dzieci i młodzieży.
Jako jeden z pierwszych do pomocy zgłosił się 2-letni Hubert. Na rehabilitację przyjeżdża z mamą z Dzierżoniowa. - Nosi specjalny kombinezon, który "prostuje" postawę. Samo malowanie, pędzlami, gąbkami, dłońmi to świetna zabawa, ale i odskocznia od bólu - mówi pani Agnieszka, mama Huberta. - To świetny pomysł, wygląda jak "Bajkolandia" - dodaje.
Wybór piętra nie był przypadkowy. - Na oddziale psychiatrii dzieci przebywają czasem po kilka tygodni. Zależało nam, by to miejsce było dla nich bardziej przyjazne - mówi Urszula Małecka, rzeczniczka szpitala.
Oprócz malowania ścian, dzieci oklejały i malowały zwierzęta wykonane z laminatu. Te gdy wyschną, zostaną rozstawione w różnych miejscach w pawilonie pediatrycznym. - Słoń z uniesioną trąbą będzie na izbie przyjęć. Tam, gdzie dzieci przyjeżdżają karetką. Zwierzęta na pewno pojawią się też na oddziale rehabilitacji, bo tam mali pacjenci ciężko pracują, ćwicząc i pokonując własne słabości - dodaje Małecka.
- Chcę, żeby dzieci opuszczały szpital z dobrymi wspomnieniami. Zarówno ci pacjenci, którzy mi dziś pomagali, jak i ci, którzy uśmiechną się na widok tego, co dziś wspólnie stworzyliśmy - mówi Gregorio Mancino.
Do tej pory akcje malowania miały miejsce we Włoszech, Belgii, Rosji oraz na Madagaskarze. W Polsce artysta malował już trzykrotnie w warszawskich i łódzkich szpitalach.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?