Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tomasz Jakub Sysło: Zróbmy tranzyt dla niepełnosprawnych przez ogródki piwne

Kinga Czernichowska
Kinga Czernichowska
Tomasz Jakub Sysło chce sprawniejszej komunikacji ...
Tomasz Jakub Sysło chce sprawniejszej komunikacji ... archiwum prywatne Tomasza Jakuba Sysło
Wrocławski grafik i designer chce, żeby Rynek był bardziej przyjazny dla niepełnosprawnych. On sam miał problem z dostaniem się na debatę z mieszkańcami, bo w Urzędzie Miejskim nie działała winda.

W tym tygodniu w Urzędzie Miejskim Wrocławia odbyła się debata z udziałem mieszkańców Wrocławia na temat Parku Kulturowego. Jednym z poruszanych tematów było dostosowanie Rynku do potrzeb niepełnosprawnych. - Kostka brukowa w fatalnym stanie, progi, dziesięciocentymetrowe krawężniki - wymienia Tomasz Jakub Sysło, grafik i designer, który porusza się na wózku inwalidzkim, a jednocześnie przekonuje, że mimo niepełnosprawności da się żyć aktywnie.

Szkoda, że debata w Urzędzie Miejskim Wrocławia odbyła się na drugim piętrze, przy czym nie działała winda i osoby na wózku miały problem z dostaniem się na spotkanie. 

Nie wszyscy mogli się dostać na debatę z mieszkańcami w Urzędzie Miejskim. Ze względu na niedziałającą od kilku dni windę z udziału zrezygnował np. Piotr, który jeździ na wózku.

- Piotr ma elektryczny wózek, mnie na drugie piętro wnosiło, a potem znosiło czterech mężczyzn. Ja mam wózek mechaniczny. I nie chodzi o awarię, bo ta może przytrafić się w każdym miejscu, ale przecież był czas, żeby zmienić miejsce debaty tak, by rzeczywiście wszyscy chętni mogli w niej uczestniczyć.

Co trzeba zmienić we wrocławskim Rynku? "Szpilkostrada" **(pas nawierzchni bez kostki brukowej, który powstanie w Rynku w 2015 roku za 2,5 mln zł - przyp. red.) pana zdaniem nie rozwiązuje problemu?

- Zdecydowanie jestem przeciwny "szpilkostradzie", to niepotrzebne wyrzucenie prawie trzech milionów w błoto. Są inne potrzeby w mieście, np. WKS Śląsk Wrocław. Istnieją natomiast rozwiązania bezkosztowe. Wystarczyłoby uchwalić przepis, umożliwiający przejście przez ogródki piwne. Ten pas przejścia nie musiałby być bardzo szeroki, 1,5 m w zupełności wystarczy. Warto też zaznaczyć, że nie chcemy odsuwać ogródków od pierzei, czemu sprzeciwia się wielu przedstawicieli miasta.

Urzędników broni Bartosz Skrzyński (społecznik, aktywista, rzecznik Wrocławia ds. osób niepełnosprawnych - przyp. red.), ale warto zwrócić uwagę, że Bartosz ma zanik mięśni i ktoś zawsze pcha jego wózek. Piotr i ja poruszamy się samodzielnie. Po takiej ekstremalnej jeździe po Rynku boli kręgosłup.

Taki pas przejścia usprawniłby komunikację niepełnosprawnych.

- Zdecydowanie, tak jest w Gdańsku, Krakowie i Turynie. Tranzyt przez ogródki usprawniłby komunikację, dzięki czemu wielu niepełnosprawnych poczułoby się pewniej i zamiast patrzeć pod nogi, mogłoby podziwiać widoki wrocławskiego Rynku.  Szczerze mówiąc, ja sam unikami Rynku od wiosny do jesieni, bo jazda wózkiem po kostce brukowej, będącej jeszcze w tak fatalnym stanie, nie należy do najłatwiejszych. Kilka razy się wywróciłem. Poza siniakami i zdartymi łokciami oraz kolanami pozostaje poczucie wstydu. To nie jest fajne uczucie, kiedy leży się na środku Rynku po upadku z wózka.

Wrocław nie jest zatem miastem bez barier.

- Mimo wszystko sądzę, że nadal jest takim miastem, nie odbiegamy tak bardzo pod tym względem od zachodnich miast europejskich. Warto jednak dostrzec, że w dalszym ciągu istnieje potrzeba zmian, a zacząć należałoby od wrocławskiego Rynku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto