Tarasiewicz: Gdybyśmy, jeślibyśmy, zobaczymy co będzie dalej

Jacek Grembocki, trener Znicza Pruszków:

Nie ukrywam, że przyjechaliśmy tutaj po 3 punkty. Mamy przed sobą trudne pojedynki z Piastem, Arką, zaryzykowaliśmy i nam się to opłaciło. Jeśli chciałbym zagrać w tych trzech spotkaniach na remis, to miałbym teraz tylko 3 punkty, a dzięki temu zwycięstwu mamy szanse na znacznie lepszy wynik. Nie oglądaliśmy żadnego ze spotkań Śląska na materiałach wideo, nie mieliśmy dostępu do tego typu informacji, dlatego, że oglądając Wrocławian na jesień, jeszcze jako trener Polonii i skończyło się 2:0 w plecy. Zespół Rysia, jest bardzo dobry, ale ambicją i umiejętnościami 4-5 zawodników wywieźliśmy 3 punkty z Wrocławia.

Ryszard Tarasiewicz, trener Śląska Wrocław:

Gratuluje zwycięstwa.Jeślibyśmy wygrali 3:0 pewnie to ja bym miał taką ostrą wypowiedź. Nie usłyszą państwo niczego o zawodnikach, bo to przekaże im osobiście. Nie jest to w moim stylu i charakterze. Nie ulega wątpliwości, że pierwsza bramka padła po rzucie rożnym, a my na szczęście mieliśmy możliwość oglądania występów Znicza i uczulałem moich zawodników na takie sytuacje. Wiedzieliśmy, w których momentach mogą stworzyć niebezpieczeństwo, ale nie udało się ustrzec błędów. Uważam, że pierwsze dwadzieścia minut było bardzo dobrych, udało nam się zdominować środek pola, i gdybyśmy zdobyli pierwszą bramkę to wynik byłby inny. Mówiłem, że drużyna potrzebuje spokoju i myślałem, że zawodnicy są na tyle doświadczeni, że powinni sobie z tą presją radzić. Mecz nam się wybitnie nie ułożył, bo jeśli chodzi nawet o drugą połowę to mieliśmy kilka sytuacji i jeślibyśmy je wykorzystali to wynik byłby inny. Na pewno bramka kontaktowa, albo na wyrównanie poprawiła by sposób gry zespołu. Chłopcy potrzebują na dzień dzisiejszy przede wszystkim jednej rzeczy, to jest strzelenia pierwszej bramki, która dałaby im komfort psychiczny, jeżeli chodzi o zabezpieczenie meczu. Na pewno taka porażka boli, zobaczymy co będzie dalej.