Zaczęło się od spotkania z małpą i to do tego lekko zdziwioną. O 21:30 ∑bol∆ ∆P∑ wyszedł z sali w poszukiwaniu fanów i słuchaczy, a tu pustki. Na sali było kilka osób, w tym obsługa i kolejni wykonawcy. Więcej osób zgromadzonych było na dole poza klubem i w świetle zachodzącego słońca przy nadchodzącym wieczornym chłodzie popijali piwo.
Kliknij w zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie galerii:
Mimo braku publiczności koncert rozpoczął się planowo. Dalej było już lepiej, wraz z nadciągającym zmierzchem, do klubu ściągało coraz więcej ludzi.
To co się działo na festiwalu trzeba podzielić na dwie części: wizualną i muzyczną. Pod względem wizualnym minimalizm, jeden wykonawca, miksery, czarowanie dłońmi i ciemność. Przetwarzane dźwięki pojedyncze światła. Nic co by porywało, usidlało. Jedynie podczas gry ∑bol∆ ∆P∑ w tle przewijały się psychodeliczne, nakładające się obrazy twarzy, dłoni (wizualizacje Agaty "Hertzshmertz" Królak).
Muzycznie to już inna bajka. Świetne rytmy, dźwięki. Muzyka na festiwalu stanowiła przegląd tego co najciekawsze na rynku. Szkoda jedynie, że w sumie nie było aż tylu słuchaczy, na ilu zasługuje ta muzyka.
Jak dla mnie zastawiająca i intrygująca jest nazwa „nowobrzmienia”. Tak naprawdę, może to być coś nowego dla ludzi wsłuchanych w telewizyjna papkę, festiwale w Opolu czy "Trendy". Muzyka tego typu to praktycznie nic nowego. W zmieniających się formach towarzyszy nam od lat 60 (tak, tak 60-tych).
Czy zna ktoś nazwiska absolwentów uniwersytetu muzycznego im. Roberta Schumanna w Düsseldorfie: Ralf Hütter, Florian Schneider? To oni założyli w pod koniec lat 60 kwintet Organisation, - potem Kraftwerk. Wydany w 1977 roku "Trans-Europe Express" to czyste źródło „nowobrzmieniowej”.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
