Obecnie z otyłością w naszym województwie zmaga się ponad 16 proc. chłopców i ponad 15 proc. dziewczyn w wieku 8-18 lat. W Polsce otyłych jest 19 proc. chłopców i 14 proc. dziewcząt.
Beata Pawłowicz, dolnośląski kurator oświaty, uważa, że to niepokojące statystyki. - Zdrowie dzieci i ich prawidłowe jedzenie jest bardzo ważne. Dlatego staramy się, by dyrektorzy szkół, nauczyciele i intendenci byli wciąż edukowani, a tę wiedzę przekazywali rodzicom i uczniom - tłumaczy Pawłowicz.
ZOBACZ TEŻ: PREZENT NA DZIEŃ MATKI (POMYSŁY)
W środę, wspólnie z ok. setką dolnośląskich nauczycieli, kurator Pawłowicz wzięła udział w konferencji "Szkolne Smaki - Szkoły Dobrego Żywienia", zorganizowanej przez Fundacje Banku Ochrony Środowiska i Szkoła na Widelcu.
Czy programy profilaktyczne, wdrażane w szkołach, przynoszą efekt? To zależy od dyrektorów placówek i rad rodziców oraz ich portfeli. Zdrowe jedzenie do tanich nie należy. Za taki obiad trzeba zapłacić w granicach 6-7 zł, a nie ok. 4,50 zł, bo tyle się płaci za standardowy.
- Wspólnie z rodzicami podjęliśmy decyzję, że w tym roku szkolnym chipsy, cola i lizaki w sklepiku szkolnym zostaną zamienione na suszone owoce, świeże soki czy na miejscu pieczone zbożowe ciastka - opowiada Monika Schmidt-Rauchut, wicedyrektor SP nr 99 przy ul. Głubczyckiej we Wrocławiu. W szkolnej stołówce dzieci jedzą "zupę Shreka" ze szpinaku i brokułów oraz "pomarańczową z kokosem". To zupa marchewkowa posypana wiórkami kokosowymi. - Odkąd mamy zdrową kuchnię dwukrotnie wzrosło zainteresowanie obiadami. Dzieciom czasem nie smakują brokuły czy soczewica. Ale rodzice i nauczyciele tłumaczą, że tak jest zdrowo - wyjaśnia Schmidt--Rauchut.
Od 1 września nie ma sklepiku w Szkole Podstawowej nr 83 przy al. Boya-Żeleńskiego we Wrocławiu. - Sklepiku nie ma i nie będzie. Promujemy zdrowe żywienie i małymi krokami zmieniamy na zdrowszy jadłospis stołówki - mówi dyrektor Ewa Nadzieja. Dodaje, że szkolny psycholog i pedagog prowadzą zajęcia na temat zdrowego żywienia i trybu życia.
Nie jest dobrze
Spośród przebadanych uczniów ze 105 dolnośląskich szkół (podstawówki, gimnazja i szkoły ponadgimnazjalne) 21 proc. z nich deklaruje, że w szkołach za krótkie są przerwy śniadaniowe. 20 proc. zaś twierdzi, że za krótkie są także przerwy obiadowe.
Spośród 800 przebadanych uczniów dolnośląskich podstawówek, gimnazjów i szkół średnich 20 proc. zdeklarowało, że śniadania w domu je tylko 1-3 razy w tygodniu.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?