Świąteczne prezenty. Stringi dla kolegi i za mała piżama [sonda]

Galerie handlowe i sklepy przechodzą prawdziwe oblężenie. Niektórzy już kupili upominki dla najbliższych, a inni dopiero wybierają się na świąteczne łowy. W naszej sondzie zapytaliśmy wrocławian o to, jak radzą sobie z szałem świątecznych zakupów i jakich prezentów nie chcieliby dostać.

zobacz też: Sylwester we Wrocławiu 2013 - 2014. Na Rynku z Dwójką

SONDA MM Wrocław

- Właśnie szukamy świątecznych prezentów, ale w tym roku uzgodniliśmy między sobą, co chcemy dostać. Wspólnie ustalamy też kwotę, do której kupujemy prezenty - mówią Patrycja i Marcin, studenci z Wrocławia (zdjęcie główne). - W zeszłym roku Marcin sprawił mi prezent w nieco za małym rozmiarze i głupio mi było się do tego przyznać. **

- W tym roku prezenty będą trochę spóźnione, bo teraz mam za mało kasy. W mojej rodzinie raczej kupujemy sobie trafne prezenty. Tylko raz dostałam za małą piżamę od mamy. W tym roku nie mam wymarzonego prezentu. Małgorzata Wagiel, 24 lata, studentka AWF
	- Moja największa wtopa z prezentem? Kiedyś kupiłem koleżance stringi, a kumplowi, który lubi modelarstwo, model skrzydeł samolotowych. Przypadkiem podmieniłem prezenty i kolega trochę się zdziwił. W tym roku nie mam wymarzonego prezentu, stanowczo wolę dawać niż dostawać, a na prezenty wydaję do 150 zł na osobę. Łukasz Szarycz, 19-lat, student geografii na UWr
- Nie lubię dostawać nieużytecznych rzeczy takich, jak np. zestawy kosmetyczne. Nie mam też wymarzonego prezentu, chyba, że taki, który jest bardzo drogi i na pewno go nie dostanę. Jeśli chodzi o świąteczne tradycje, to w mojej rodzinie przeprowadzamy losowanie - każdy losuje dwie osoby, którym musi kupić prezent do 50 zł. To bardzo dobry pomysł. Jagoda S., 19 lat