Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażnicy marzeń - animacja nie tylko dla dzieci [recenzja MM-kowicza]

Zielkq
Zielkq
Dreamworks Animations znowu na ekranach kin – czy nowa animacja powtórzy sukces Shreka?

Ostatnie produkcje wspomnianej wytwórni nie były niczym odkrywczym i nie zaskakiwały widzów przyjętą konwencją. Kolejne części znanych już filmów, bądź na nich bazujące, były warte oglądnięcia, jednak brakowało im „tego czegoś”, co zapadłoby w pamięć po seansie. Teraz jest zupełnie inaczej.

Strażnicy marzeń to z pozoru banalna opowieść o poszukiwaniu sensu własnego istnienia i odkrywaniu radości życia. W codziennej rutynie łatwo się zagubić i zapomnieć o tym, co tak naprawdę powinno się w życiu liczyć. Dotyczy to nie tylko zwykłych ludzi, ale też dziecięcych bohaterów i idoli – Świętego Mikołaja, Zająca Wielkanocnego, czy… Zębowej Wróżki. Oni także sumiennie wykonując swoje zadania i dbając o dobro małych podopiecznych zapominają, na czym polega ich praca.

To nie tylko malowane pisanki, pieniążek pod poduszką za każdy ząb, czy prezent pod choinką, ale uśmiech na twarzach tych, którzy je otrzymują. Wspomniani bohaterowie oprócz pełnienia swoich standardowych funkcji, są także Strażnikami dziecięcych marzeń i obrońcami świata przed siłami ciemności. W całe zamieszanie spowodowane pojawieniem się po raz pierwszy od czasu średniowiecza Czarnego Pana siejącego strach wśród dzieci i szerzącego niezliczone koszmary senne wkracza Jack Mróz mający początkowo tylko jeden cel – poznać sens swojego istnienia. Czy mu się to uda? Czy stanie się on dziecięcym bohaterem, w którego warto wierzyć i którego istnienie jest zauważalne?

Cała opowieść osadzona została w klimacie fantasy, który może się podobać. Historia opowiedziana jest nie tylko fabułą, ale i samą oprawą graficzną. Cukierkowa animacja przeplata się z odcieniami szarości podkreślając przełomowe momenty, których tutaj nie brakuje.

Po seansie pozostaje w głowie tylko jedno pytanie – co zapamiętamy ze Strażników marzeń? W pierwszej kolejności wbrew pozorom nie będą to bohaterowie pierwszoplanowi! Przez cały film przewijają się postacie stworzone na wzór Minionków z Jak ukraść Księżyc. Małe elfy, czy owłosione Yeti i ich nieprzystosowanie do świata zewnętrznego, a tym samym ich zachowanie z tego wynikające rozśmieszają przez cały seans. Dodajmy do tego indywidualistycznych bohaterów, jak na przykład niemówiący Piaskowy Ludek, czy Mikołaja przypominającego rosyjskiego cara. Całość sprawia, iż Strażnicy marzeń to bajka dla wszystkich bez względu na wiek. Zarówno młodzi widzowie, jak i dorośli odnajdą tutaj coś dla siebie.

Spotkałem się z opinią, że jest to w końcu film na miarę Pixara. Moim zdaniem chociaż daleko jest temu stwierdzeniu do rzeczywistości, to i tak warto wybrać się do kina na Strażników marzeń. Jedno mogę stwierdzić na pewno – jest to jak na razie najlepsza animacja 2013 roku!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto