- W czasie powrotu z gipsowania nóżki jeża u naszego lekarza weterynarii, nasz 22-letni, wysłużony samochód Ekostraży zapalił się podczas jazdy tuż przy wyjeździe z Kamieńca Wrocławskiego - mówi Honorata Karaś. - Auto doszczętnie spłonęło. Pożar był tak nagły, że udało nam się właściwie tylko uchwycić to, co najważniejsze, czyli podróżującego z nami jeża, który jest teraz nazywany strażakiem.
Jeż Albert trafił do Wrocławia na badanie tomografem [zdjęcia]
Tym samym Ekostraż została z jednym samochodem. Jak przyznają członkowie stowarzyszenia, jedno auto nie wystarczy do podejmowania interwencji oraz transportu zwierząt, których aktualnie Ekostraż ma pod opieką ponad sto.
Stowarzyszenie prosi o pomoc. Jeśli ktoś ma samochód, który może przekazać Ekostraży, proszony jest o kontakt pod numerem telefonu: 605 78 22 14, lub e-mailem: [email protected].
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?