Soul Kitchen: Lekkostrawne, z humorem [recenzja filmowa]

Sprawdź, co grają we wrocławskich kinach!

Wbrew pozorom nie jest to film oparty na schemacie popularnych w naszej telewizji programów kulinarnych. Nie znajdziemy tutaj żadnych przepisów czy porad. Chociaż kuchnia w filmie "Soul Kitchen" odgrywa rolę podstawową, gdyż to właśnie wokół lokalu Zinosa Kazantsakisa rozgrywa się cała akcja.

Klientela restauracji Soul Kitchen nie wyróżnia się niczym specjalnym – do szczęścia wystarczy im ryba z frytkami czy hamburger, a wykwintne potrawy są im znane tylko z nazwy (jeśli w ogóle). To wszystko wkrótce się jednak zmieni...

Jak pokazuje nam reżyser Fatih Akin ("Głową w mur", "Życie jest muzyką"), nawet prowadzenie drugorzędnej knajpy nie jest zadaniem łatwym, jeżeli los wystawi nas na próbę. Zinos ma problemy m.in. z bratem włamywaczem, kolegą z dawnych lat, który podstępem chce wykupić jego restaurację, czy wreszcie kręgosłupem. Dodajmy do tego jeszcze wątek miłosny i rozstanie z ukochaną dziewczyną. Jak to wszystko może się skończyć?

Odpowiedzi warto poszukać w kinie. "Soul Kitchen" został doceniony na różnych festiwalach (między innymi Nagroda Specjalna Jury na MMF w Wenecji w 2009 roku). I słusznie, bo film Akina to nie tylko wciągająca fabuła, ale także dobry humor. Reżyser przedstawia w filmie historię hamburskiej restauracji i wydarzeń z nią związanych, ale również charakter współczesnych Niemiec z ich wielokulturowością i codziennymi problemami mieszkańców (przestępstwa uchodzące "na sucho" czy hazard). Jeżeli dodamy do tego świetną muzykę będącą mieszanką R&B i funky, to otrzymamy wyjątkową, lekkostrawną, filmową potrawę. Polecam!

Czytaj też:

• Soul Kitchen: Smaczna filmowa kuchnia [recenzja]
• Kino Wrocław: repertuar, recenzje, premiery, filmy [serwis]