Śmierć Siergieja

(BRZEŹNIK, powiat bolesławiecki) Kilka kilometrów za Bolesławcem, na zjeĽdzie w kierunku NowogrodĽca, z trasy do Zgorzelca, ciężarówka PKN-u, wioząca gaz propan-butan, zmiażdżyła busa na ukraińskich numerach. Kierowca busa zginął na miejscu.
Około 10.45, jak wkrótce po wypadku powiedział ratownikom kierowca cysterny, jadący przed nim samochód gwałtownie przyhamował. Żeby nie uderzyć w jego tył kierowca nacisnął hamulec i skręcił w odbijającą do NowogrodĽca drogę. W tym momencie przed maską zobaczył busa jadącego w kierunku Bolesławca. Siła uderzenia była tak duża, że oba auta przesunęły się poza obręb "krajówki", na boczną drogę. Prowadzący ukraińskie auto zginął zmiażdżony przez ciężarówkę, jak i własny, leżący luzem ładunek.
Siergiej, lat 39, wiozący ładunek z Włoch, osierocił troje dzieci. Jego towarzysz, wiozący podobny ładunek drugim busem zawrócił i próbował dopaść sprawcę wypadku.
Dowodzący akcją ratowniczą zdecydowali się wysłać kierowcę do szpitala, pomimo, że nie doznał większych obrażeń. Prawdopodobnie dlatego, aby uchronić go przed atakami zrozpaczonego kolegi denata. Jeden z uczestników akcji ratowniczej powiedział. - To bardzo niebezpieczne miejsce. W tym roku było tutaj już kilka wypadków. W czasie deszczu widać na tym skrzyżowaniu rozlane paliwo i olej. Leje się prawdopodobnie ze skręcających tutaj gwałtownie ciężarówek. Myślę, że cysterna jechała za szybko i wpadła w poślizg.