Mowa o instalacjach, których temat krąży wokół zdrowia. Wystawa miała prowadzić do refleksji nad zderzeniem realiów skomercjalizowanej służb z oczekiwaniami pacjentów i przysięgą Hipokratesa.
Labirynty choroby
Spotkanie rozpoczęło się od wykładu dra Bogusława Bednarka zatytułowany "Historia choroby". Czy pamiętacie może telewizyjne programy z cyklu "Labirynty kultury", w których Bednarek prowadził z niezwykłą swadą monologi krążące wokół zadanego tematu? Tutaj mieliśmy możliwość posłuchania na żywo opowieść na temat problemów zdrowia i tzw. choroby zaspokajania potrzeb.
W międzyczasie można było podziwiać i kontemplować zadziwiające instalacje - domki lękowe, refluxy i epigonie. Nie pokazujcie ich dzieciom, ich psychika legnie w gruzach, a całe oszczędności wydacie na wizyty u psychoanalityków. Zaraz przy wejściu dało się słyszeć: „Patrz mamusiu, laleczka Chucky” czy mniej parlamentarne, „ale Ci ludzie mają na…”.
Cudowne ozdrowienie
Jednym z elementów zdarzenia był performance zapoczątkowany przez marsz pacjentów Rity Baum (marsz osobowo nadzwyczaj skromny – myślałem, że mamy we Wrocławiu więcej chorych). Do szpitala dotarli na kulach, wózku, obandażowani, otoczeni opieką pielęgniarki. Narzekający na brak środków na leczenie, zbierający drobne na leki „nie pytam Panie Premierze jak żyć – jak to wiem, ale za co”. I tu nastąpił cud uzdrowienia, po przekroczeniu bramy, powróciły w nich siły i wstali z wózków, odrzucili kule.
To nie jest sztuka masowa, przeznaczona dla szerokiej publiczności, warto jednak brać udział w takich wydarzeniach, nawet gdy nie jesteśmy w stanie odczytać wszystkich przesłań.
Zobacz zdjęcia z Rytuału dla zdrowia
Czytaj również:
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
