Sznur samochodów ciągnie się wzdłuż ulicy Grabiszyńskiej już od wiaduktu kolejowego przy ulicy Pereca. Właściwie od tego momentu przejazd zamienia się w niekończącą się mękę. Aby dotrzeć z placu Legionów do ulicy Hallera, trzeba się liczyć z około godzinną przeprawą. Wielu kierowców wybierając tę trasę nie zdawało sobie sprawy ze zmian, jakie spowodowały "posuwające się" prace remontowe.
- Nauczony wcześniejszymi doświadczeniami, jeżdżę zazwyczaj ulicami równoległymi do Grabiszyńskiej, niestety pewien odcinek muszę pokonać właśnie tamtędy - mówi zniecierpliwiony kierowca srebrnej skody. - Przejechanie fragmentu między ulicą Stalową a Aleją Pracy zajęło mi prawie pół godziny - dodaje.
Sparaliżowana została niemal cała ulica Grabiszyńska
Na samym skrzyżowaniu ulic Grabiszyńskiej i Józefa Hallera jest nieco lepiej. Tam samochody mimo utrudnień poruszają się płynnie dzięki sygnalizacji świetlnej. Niemniej jednak do skrzyżowania trzeba jakoś dotrzeć.
- Niestety alternatywą są jedynie krótkie ulice takie, jak Oporowska lub Inżynierska - komentuje Tomek, kierowca jednej z firm kurierskich działających we Wrocławiu. - W tym momencie jednak takie skróty niewiele zmieniają. Rozwiązaniem jest unikanie tej trasy.
Jak informuje Ewa Mazur, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta, taka sytuacja utrzyma się jeszcze przez trzy dni. - Utrudnienia są "krótkotrwałe", dlatego władze nie przewidziały oficjalnych objazdów - tłumaczy.
Na Grabiszyńskiej "gotują się" nie tylko kierowcy
Co jednak z tymi, którzy muszą przedzierać się przez ulicę Grabiszyńską? Dłużąca się jazda i sierpniowe słońce sprawiają, że "gotują się" nie tylko kierowcy.
- Dwukrotnie już widziałam jak komuś na Grabiszyńskiej zagotowała się woda w chłodnicy - mówi Renata Mały. - Kierowcy się denerwują, bo takie sytuacje spowalniają dodatkowo już i tak żółwie tempo jazdy.
Urząd Miejski Wrocławia apeluje o korzystanie z alternatywnych tras, których propozycje zamieścił na mapie poniżej.
Urząd Miasta Wrocławia zaleca omijanie ulicy Grabiszyńskiej
Przypomnijmy:
W nocy z 25 na 26 sierpnia został zamknięty kolejny odcinek ulicy Grabiszyńskiej. Drogowcy wyłączyli skrajny prawy i lewy pas północnej części ulicy w kierunku centrum oraz fragment prawego pasa jezdni południowej. Ruch w części północnej odbywa się po starej nawierzchni dwóch środkowych pasów, w południowej zaś zaledwie po jednym.
Czytaj też:
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?