Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Remis w Gdańsku, bramka debiutanta

Daniel Pecyński
Daniel Pecyński
Śląsk Wrocław zremisował w swoim pierwszym po zimowej przerwie spotkaniu w Ekstraklasie z Lechią Gdańsk 1:1.

Wrocławianie do spotkania przystępowali bez Dudka, Sotirovica i Sztylki. To właśnie brak tego pierwszego był najbardziej widoczny. W środku pola grali Łukasiewicz, Mila i Ulatowski, ale nie potrafili oni stworzyć przewagi i piłka była bardzo niedokładnie rozgrywana.

Pierwsza połowa była bardzo wyrównana i żadna że stron nie potrafiła pokonać bramkarza rywali. Jedyną akcję godną uwagi przeprowadzili Sebastian Mila i Janusz Gancarczyk, ale uderzenie tego ostatniego było dalekie od ideału. Zupełnie inaczej rozpoczęła się druga odsłona.

W 56 minucie debiutujący w Śląsku Jarosław Fojut wykorzystał idealne dośrodkowanie z rzutu wolnego i skierował piłkę do siatki. Od tego momentu WKS uzyskał zdecydowaną przewagę. Chwilę później bramkę powinien zdobyć Łudziński i pogrzebać szansę Lechii na jakiekolwiek punkty w tym spotkaniu. Tak się jednak nie stało, a jak mówi stare piłkarskie porzekadło, niewykorzystane sytuację się mszczą.

- Przy prowadzeniu jeden zero sytuacja niewykorzystana przez Przemka Łudzińskiego. Jeżeli by strzelił, to pewnie mecz zakończyłby się naszym zwycięstwem - mówił po spotkaniu Ryszard Tarasiewicz.

Sprawdziło się ono w 76 minucie, kiedy fantastycznym strzałem zza pola karnego popisał się Maciej Kowalczyk. Zawodnik Lechii nie dał szans Wojciechowi Kaczmarkowi i zapewnił gdańszczanom 1 punkt.

Dla walczącego o europejskie puchary Śląska mecz ten trzeba jednak rozpatrywać w kategorii straty dwóch punktów. Widocznie brakowało w zespole zawodnika, który pociągnąłby grę zespołu Ryszarda Tarasiewicza. Zarówno bracia Gancarczykowie, jak i ich zmiennicy nie potrafili pokazać tego, z czego zasłynął w czasie rundy jesiennej WKS, czyli skutecznej gry skrzydłami.

Trzeba podkreślić bardzo dobrą grę obrony. Pawelec był zaporą nie do przejścia, a spokój i opanowanie Fojuta musiały imponować. Widać, że nawet treningi z Boltonem dały temu zawodnikowi o wiele więcej niż gra w naszej Ekstraklasie. Dobrze spisywał się też Celeban, który dwukrotnie zablokował groźne strzały rywali.

- Mecz przyjaźni zakończył się przyjaznym wynikiem. Myślę, że ogólnie z wyniku i postawy moich zawodników mogę być zadowolony - podsumował spotkanie trener Śląska.

- Szkoda, że nie dotrwaliśmy do końca z tym wynikiem 1:0, bo byłyby fajne 3 punkty wywiezione z Gdańska. Uważam, że na ten remis minimum zasłużyliśmy - mówił po meczu Sebastian Mila.

Reasumując mimo straconych punktów Śląsk zaprezentował się z niezłej strony. Dobre występy zanotowali Mila, Pawelec i Fojut. Jeśli reszta zespołu dostosuje się poziomem gry do ich poziomu to o zwycięstwa kibice we Wrocławiu mogą być spokojni.

Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z meczu na portalu:mmtrojmiasto.pl.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto