Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ogródki piwne utrudniają przejazd wrocławską starówką? (PODYSKUTUJ)

Maciej Kołtuniewicz
fot. Maciej Kołtuniewicz
Przyzwyczajeni już jesteśmy do tego, że w sezonie wiosenno-letnim restauracje i bary wystawiają na jezdnie na Starym Mieście ogródki piwne, gdzie ich klienci mogą spędzać czas na świeżym powietrzu. Przyzwyczajeni są też kierowcy, choć nie zawsze akceptują taki stan rzeczy. - Trzeba pogodzić interesy turystyczne z komunikacyjnymi – tłumaczy Ewa Mazur, rzecznik ZDiUM.

W centrum Wrocławia wykwitły ogródki piwne. Teraz, kiedy jest ciepło, właściciele restauracji i barów oferują swoim klientom możliwość posiedzenia na świeżym powietrzu. Jest to bardzo atrakcyjne nie tylko dla mieszkańców, ale też dla turystów. Mniej atrakcyjne wydaje się to dla kierowców, którzy muszą teraz wyjątkowo uważać, żeby nie zarysować samochodu. Samochód dostawczy, który będzie musiał przejechać przez Kiełbaśniczą powinien zastanowić się nad złożeniem lusterek zaparkowanych na niej samochodów.

– W ogóle nie można przejechać! – denerwuje się jeden z kierowców. Większość mieszkańców zdaje się jednak rozumieć sytuację i cierpliwie czekają, aż samochody przed nimi uporają się z przejazdem przez wąskie gardło.

– Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta nie może odmówić wydania decyzji o postawieniu ogródka, jeśli składający wniosek spełni wszystkie warunki potrzebne do jej uzyskania – tłumaczy rzecznik ZDiUM, Ewa Mazur – Projekt postawienia ogródka musi mieć pozytywną opinię Wydziału Inżynierii Miejskiej, dotyczącą lokalizacji i rozmiaru ogródka, a od strony wizualnej zatwierdzenie projektu przez wrocławską plastyk miejską, Beatę Urbanowicz. W przypadku ogródków stawianych na starówce, zgodę musi dołączyć również wrocławski konserwator zabytków.

Ogródki w centrum miasta, które dokuczają niektórym kierowcom, znajdują się na ulicy Kiełbaśniczej oraz na ulicy Bogusławskiego. Są to dwie atrakcyjne lokalizacje, w dużym stopniu obciążone ruchem turystycznym – Ulica Kiełbaśnicza jeszcze dwa lata temu była zupełnie wyłączona z ruchu drogowego. Obecna sytuacja wydaje się być bardziej korzystna dla samochodów – mówi Ewa Mazur, rzecznik ZDiUM.

– Należy jednak zwrócić też uwagę na potrzeby kierowców. W jednym z sezonów na jezdniach zajętych przez ogródki zlikwidowane zostały miejsca parkingowe. Trzeba pamiętać jednak o tym, że w ścisłym centrum znajdują się nie tylko ludzie, którzy przyszli spędzić rekreacyjnie czas, ale też mieszkańcy oraz petenci rozmaitych urzędów. W takiej sytuacji każde miejsce parkingowe jest cenne - dodaje

Ogródki piwne to nie tylko atrakcja dla wrocławian i przyjezdnych, ale też źródło dochodu dla miasta – Od każdego metra kwadratowego zajmowanej powierzchni jezdni właściciel ogródka musi zapłacić 50 groszy dziennie. Wyższa jest opłata karna za zajętą powierzchnię, która nie była uwzględnioną w zatwierdzonym projekcie, wynosi ona 5 złotych dziennie – mówi Ewa Mazur.

Ale nie tylko opłata karna grozi za nieprawne zajęcie wyższej niż przewidywana w projekcie powierzchni jezdni – Jeśli organizacja ogródka nie zgadza się z tą zatwierdzoną w projekcie, np. ogródek jest zbyt duży, jeśli poza niego wystają parasole lub wiata albo niespełnione zostały wytyczne plastyka miejskiego lub konserwatora, ZDiUM wysyła kontrolera, który upomina właściciela. W szczególnych wypadkach może zostać nawet cofnięte pozwolenie na wystawienie ogródka – podsumowuje Ewa Mazur.

Czy ogródki piwne powinny stać na ulicach starówki? Podyskutuj!

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto