Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Nadodrzu powstał Dziedziniec Artystyczny. Będzie w nim hostel i kawiarnia [foto]

redakcja
Przy ul. Rydygiera 25/27 wyremontowano budynki, które zmieniły się w Dziedziniec Artystyczny.

Stare i zaniedbane budynki położone przy ul. Rydygiera 25/27 zyskały drugie życie i stały się Dziedzińcem Artystycznym. Wszystko za sprawą gruntowego remontu, który przeszły. Autorem projektu przebudowy była firma ModernStudio Architektury Macieja Rempalskiego.

- Samo zlecenie obejmowało to, co zwykle zleca gmina, czyli „naprawę” budynków, wymianę dachu, wykonanie izolacji i wstawienie okien. W skrócie taki lifting. - mówi autor projektu, architekt Maciej Rempalski. - Budynki nazywane były przez zarządcę "szczurzarnią" i wykorzystywane przez mieszkańców jako komórki lokatorskie.

Maciej Rempalski wspomina, że kiedy pierwszy raz pojawił się przy ul. Rydygiera, na środku placu zobaczył wielką, starą lipę, która dookoła obłożona była kamiennym obrzeżem. Było to naprawdę urocze miejsce.

Zapomniana historia budynków przy ul. Rydygiera

- Na jednym z budynków widoczny był napis "breinen", a gdy zaczęliśmy się interesować historią tego miejsca, to okazało się, że kiedyś była tam winiarnia, a potem gorzelnia - mówi Maciej Rempalski. - W budynku, w którym miał powstać hostel, znaleźliśmy wejście do piwnicy, było zasypane gruzem, pewnie dlatego nikt tam wcześniej nie dotarł. W piwnicy znaleźliśmy 12 kamiennych stągwi.

Autorzy projektu przebudowy stwierdzili, że obiekt wymaga indywidualnego, ponadstandardowego podejścia daleko wybiegającego ponad zlecone im zadanie. Stworzyli na własną rękę koncepcje i wizualizacje tego miejsca. Zdecydowali m.in., że budynki trzeba podnieść i na nowo zaaranżować, pojawił się też pomysł stworzenia zardzewiałego i szklanego dachu.

- Staraliśmy się podejść z szacunkiem do tego co stare, jednocześnie chcąc wyraźnie zaznaczyć różnice między starą i nową częścią. Na etapie wykonawczym musieliśmy tłumaczyć mieszkańcom, że rdzawa blacha „corten” na dachu to umyślny zabieg. Spotkaliśmy się z zarzutami, że dopuściliśmy do tego, że wykonawca używa skorodowanej blachy. Podobnie było z dachem na budynku kawiarni, który ze względu na to że jest szklany, pewnie będzie przeciekać.

W końcu sąsiadów zza ściany udało się przekonać do takiego Dziedzińca Artystycznego. Po wykonaniu szkiców i wizualizacji, rozmowach z biurem rozwoju, firma ModernStudio zaczęła działać.

- Włączyły się w to też Wrocławskie Rewitalizacje. Podpisaliśmy umowę. Gdyby nie nasz upór, to chyba nic by się nie udało - dodaje architekt.

W czasie gruntownego remontu w dwóch budynkach nadbudowane zostało piętro, dobudowane nowe klatki schodowe oraz całkowicie zmieniony układ funkcjonalny wnętrza. Założenie było takie, że w piwnicach budynku, w którym znaleziono stągwie, urządzona zostanie galeria, która będzie opowiadać o historii tego miejsca. Klimat piwnicy, „starej winiarni” i charakterystyczny strop kolebkowy wydawał się idealny do tego. Okazało się jednak, że w jednej ze stągwi była żrąca substancja. Jeden z pracowników ekipy budowlanej włożył tam rękę i z poparzeniami trafił do szpitala.

- To niestety było podstawą do tego, żeby wykonawca podjął decyzję o zniszczeniu wszystkich stągwi. Nie pomogły nasze sprzeciwy ani interwencja konserwatora zabytków - mówi Maciej Rempalski.

Dodatkowo przez żrącą substancję ceglany strop był całkowicie zniszczony.

- Chcieliśmy wykonać dokładnie taki sam strop, wykorzystując cegły z rozbiórki pierwotnego, ale jak się okazało, wykonawca prac nie mógł znaleźć ludzi, którzy potrafiliby odtworzyć strop kolebkowy - mówi architekt. – Wobec powyższego podjęliśmy decyzje, że zachowamy formę charakterystyczną dla stropu kolebkowego, ale wykonamy go z żelbetu.

Architekt na koniec przyznaje, że nie było łatwo, ciągle trzeba było coś tłumaczyć i przekonywać wykonawcę robót, nie wszystko udało się zrealizować zgodnie z założeniami.

- W budynku, w którym powstała kawiarnia, ściany zostały rozebrane i wykonane od nowa. Budowlańcy dziwili się, że mur, który rozbierali, nie mogli skuwać mechaniczne, ale delikatnie rozbierać cegła po cegle, żeby potem wykonać z nich elewację budynku - mówi Maciej Rempalski - Chcieliśmy zachować nastrój tego miejsca, to od samego początku było priorytetem - tłumaczy autor projektu.

Hostel i kawiarnia w Dziedzińcu Artystycznym

Zgodnie z początkowymi założeniami lewa strona Dziedzińca Artystycznego miała być komercyjna, dlatego ma powstać tam kawiarnia. A prawa miała być przeznaczona dla ludzi, stąd hostel i warsztaty dla dzieci. Budynki są już gotowe, miasto szuka teraz chętnych na lokale w budynkach.

Przetarg na hostel został już rozstrzygnięty. Miejsce będzie pełniło również funkcje schroniska młodzieżowego, mają być tam też prowadzone warsztaty artystyczne.

- Hostel najpóźniej ma zacząć działać w połowie sierpnia tego roku - mówi Urszula Hamkało, rzeczniczka prasowa Zarządu Zasobu Komunalnego. - Czynsz będzie wynosił 4 tys. zł netto miesięcznie.

Przetarg na lokal w budynku, w którym ma się mieścić kawiarnia, został ogłoszony 18 lutego. - Oferty można składać do 18 marca - mówi Hamkało. - Także do 18 marca można oglądać lokal. Natomiast 23 marca ogłoszone zostaną wyniki przetargu.

Zobaczcie też materiał wideo

gazetawroclawska.pl/x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto