- Chcemy ułożyć ten wał z gruzu wzdłuż ul. Gwarcekiej oraz od ul. Pilczyckiej do ul. Ignuta. Będzie on miał ok. 130 cm - wyjaśnia Wojciech Adamski, wiceprezydent Wrocławia. - Najbardziej cieszy mnie to, że woda w tym miejscu się nie podnosi, a dwa tysiące odbiorców ma już prąd - podkreśla.
Dodatkowo władze Wrocławia myślą już o odpompowywaniu wody z tamtych rejonów. Decyzja jednak jeszcze w tej sprawie nie zapadła.
- Z Kozanowa ewakuowaliśmy 300 osób i 47 z Wyspy Opatowickiej i Trestna - mówi Zbigniew Maciejewski, komendant wojewódzki policji.
W nocy na Kozanowie walczono też o utrzymanie wału przy ul. Celtyckiej.
- Działania na szczęście zakończyły się sukcesem, choć było dużo przecieków. Uszczelnialiśmy je workami z piaskiem i geowłókniną. Na Bartoszowicach z kolei zakończyliśmy już prace zabezpieczające, teraz ten teren monitorujemy - opowiada Wojciech Adamski.
Wał udało się też utrzymać w Kotowicach i w Siedlcach. Tam lustro wody się obniża, choć nadal są przesiąki.
We Wrocławiu ciężka sytuacja jest przy ul. Starodworskiej na śluzie numer 3, która broni Wrocław od zalania, po tym jak uruchomiono polder Oławka.
- Tam skierowaliśmy dodatkowe siły i środki - przyznaje Rafał Jurkowlaniec, wojewoda dolnośląski.
Teraz fala kulminacyjna dociera do Brzegu Dolnego. We Wrocławiu w pogotowiu są dwa śmiegłowce.
Czytaj też:
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?