Na pytanie "dlaczego lubicie Świętego Mikołaja?" wśród uczniów padały różne odpowiedzi.
- Mikołaj jest fajny, bo kocha dzieci - mówiła ośmioletnia Kasia, która z innymi uczniami czekała na przybycie świętego.
- Mikołaj przynosi ładne prezenty - przyznała ośmioletnia Karolina.- Ja to bym chciała dostać słodycze albo nie, zabawki! - szybko zreflektowała się dziewczynka.
Na Mikołaja czekały dzieci z wrocławskiej podstawówki nr 118
Dzieci zobowiązały się także do wykonania pewnych zadań w zamian za prezenty.
- Jak przyleci Mikołaj, to dla niego zatańczę - cieszył się 10-letni Kuba.- Może da mi jakiś prezent - zastanawiał się chłopiec.
Po dłużących się chwilach oczekiwania Mikołaj pojawił się na płycie wrocławskiego lotniska. Przybył nie na tradycyjnych saniach ciągniętych przez renifery, ale do stolicy Dolnego Śląska przyleciał samolotem. Gdy już wygramolił się z maszyny, otoczył go wianuszek dzieci, które zaczęły go wypytywać o sanie i renifery.
Mikołaj do Wrocławia z Laponii przyleciał samolotem
- Jak ja bym tu saniami zaprzęgniętymi w renifery wylądował, jak tu ani jeden płatek śniegu jeszcze nie spadł - tłumaczył się święty.- Musiałem wybrać inny środek lokomocji - dodał.
Ku zaskoczeniu dzieci nagle pojawili się kolejni Mikołajowie, z różnych stron świata. Do wrocławskiego portu lotniczego przybyli święci z innych kontynentów.
- Mikołaj w jedną noc sam nie rozniósłby tylu prezentów - wyjaśniał święty. - A że chcemy, żeby wszystkie dzieci dostały prezenty, musi być nas więcej.
Czytaj też:
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?