W komunikacie Wrocławskiej Prokuratury Apelacyjnej czytamy, że na Listkiewiczu ciąży podejrzenie utrudniania egzekucji długów klubu Widzew Łódź, którego konta zostały zablokowane przez komorników. Według śledczych w 2000 roku podejrzany zlecił przelanie ponad siedmiu milionów złotych nie na konto zadłużonego klubu, lecz jednego z jego właścicieli. W ten sposób pieniądze nie zostały zabezpieczone przez komornika i w efekcie nie trafiły do wierzycieli Widzewa.
Pieniądze, które trafiły do PZPN za prawa do transmisji z meczów ekstraklasy, pochodziły z telewizji Canal Plus. Do poszczególnych klubów przekazywane były przez związek. Suma przeznaczona dla Widzewa ominęła rachunek klubu i trafiła do prywatnej firmy należącej do jednego z właścicieli łódzkiego zespołu.
Sam podejrzany nie przyznaje się do winy. Po przesłuchaniu w roli oskarżonego, Listkiewicz został zwolniony za poręczeniem majątkowym w wysokości 60 tysięcy złotych.
- Zarzut o niegospodarność to, mówiąc najprościej, zarzut o działanie na niekorzyść wierzycieli - tłumaczy Elżbieta Czerepek, rzeczniczka prasowa z Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu. - W chwili obecnej byłemu prezesowi PZPN grozi nawet do ośmiu lat więzienia.
Czytaj też:
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?