(WROCŁAW) Kurdyjscy uchodźcy - ośmioosobowa rodzina - zamieszkała we Wrocławiu. Powrót do Turcji oznacza dla nich jedno - prześladowania.
Po dwunastu latach od opuszczenia miejscowości Idil w Turcji, rodzina Omurli trafiła do Polski. Hali - ojciec rodziny był wieziony i maltretowany przez turecką policję. Istnienia Kurdystanu nikt oficjalnie nie uznaje. Kurdowie działający na rzecz utworzenia swojego, narodowego państwa są w Turcji traktowani jak przestępcy.
W 1989 roku Omurli uciekli z ze swojej ojczyzny. Trafili do Niemiec - tam poprosili o azyl. Nie otrzymali go - podobno zadecydował błędnie przetłumaczony wywiad środowiskowy... Prośby ponawiano - bezskutecznie.
W czwartek o 14. 20 samolot z Monachium wylądował na strachowickim lotnisku.
Uchodźcy zamieszkają przy Strzegomskiej. Ich utrzymanie, przez najbliższe 5 lat gwarantują manachijscy zakonnicy. Omurli otrzymali pozwolenie na czasowy pobyt w naszym kraju.
- Następnym krokiem będą zapewne starania o obywatelstwo - stwierdził ks. dr Adam Dereń z wrocławskiej Caritas.
Co spotkałoby kurdyjską rodzinę gdyby po powrocie do Turcji?
- Nic dobrego... - powiedziała 15-letnia Fatma.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?