Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kontrowersyjny ogródek przy pl. Uniwersyteckim

Redakcja
Nie od dziś wiadomo, że są u nas we Wrocławiu równi i równiejsi - pisze użytkownik PaPay.

Ci równiejsi mogą więcej, np: zastawić chodnik i zmusić ludzi do chodzenia po ulicy, postawić głazy na ulicy, aby przypadkiem ktoś tam nie stanął samochodem (chyba że jest to pojazd równiejszego), a to wszystko w reprezentacyjnym miejscu naszego miasta, przy pl. Uniwersyteckim 15a.

Ciekawe, czy to samowolka, czy też jakiś nieogarnięty urzędnik wydał na to zgodę. Jeśli tak, to widocznie sam tamtędy nie chodzi. Ciekawe, co na to nasza Straż Miejska i ZDiUM, wiedzą i nie reagują, czy nie wiedzą i trzeba im to pokazać.
Zajęcie chodnika lub pasa ruchu jest możliwe w uzasadnionych przypadkach, za zgodą właściwych organów i jest płatne. Opłata jest zależna od ilości miejsca, które chcemy zająć (liczone w metrach kwadratowych) i od czasu, na jaki zajmujemy takie miejsce.

Ciekawe, czy właściciel tego ogródka wnosi takie opłaty do kasy miejskiej? Chyba nie, bo w niedługim czasie musiał by zlikwidować interes, gdyż nie zarobiłby na jego utrzymanie.

Ale w tym wszystkim nie chodzi o pieniądze, tylko o bezsensowne zajęcie chodnika i ulicy, zmuszające innych do omijania tego miejsca środkiem ulicy. A co będzie, jeśli po tym chodniku przechodzić będzie np. niewidomy? No cóż, albo się potknie o ogródek lub kamienie, albo w najlepszym razie się trochę pogimnastykuje, aby pokonać te przeszkody. Wnioski pozostawiam odpowiednim władzom, a jeśli to samowolka, to i kara być powinna.


Salon Śląski



Od redakcji

:

Sprawdziliśmy, co znajduje się przy pl. Uniwersyteckim 15a i porozmawialiśmy z właścicielką lokalu.

Mieści się tam Salon Śląski, klub o charakterze zamkniętym. Spotykają się w nim przedstawiciele środowiska akademickiego i twórczego. Często przyjeżdżają tu znani politycy. Klub został zorganizowany według tradycyjnych zasad tego typu klubów na świecie. Tutaj promowane są wrocławskie inicjatywy, wykłady mają osobistości nauki i biznesu oraz organizowane są różnorodne projekty charakterystyczne dla regionu: wernisaże wrocławskich artystów, koncerty, wieczory kultury żydowskiej etc.

Lokal znajduje się przy deptaku. Obowiązuje tu zakaz jazdy samochodem, podobnie jak na ul. Szewskiej. Parkować mogą tylko mieszkańcy pobliskiej kamienicy. Maksymalnie stoją tu trzy samochody na sześć miejsc parkingowych. Przed lokalem nie ma już kamieni i obsługa Salonu Śląskiego walczy z kierowcami, którzy nielegalnie zatrzymują tu auta, przy okazji blokując wejście do lokalu.

- Salon powstał w 2003 roku. Znak zakazu wjazdu, mały ze względu na zabytkowy obszar, w którym się znajduje, stoi tu od ponad dziesięciu lat, więc był jeszcze przed powstaniem salonu - mówi Maria Dorywała, właścicielka Salonu Ślaskiego. - Ogródek jest dopiero półtora miesiąca. Nie miałam pieniędzy, żeby go wcześniej postawić, a wiele osób pytało, kiedy go zrobimy. Kamienie na ulicy stały, bo kierowcy nielegalnie tu parkowali, piesi mogli też łatwiej zejść z chodnika, ale je usunęłam, teraz ładniej to wygląda, tylko ciągle ktoś tu parkuje i musimy straszyć strażą miejską. Jeszcze nikt ze spacerowiczów się nie skarżył, wręcz przeciwnie, ludzie czasem przystają i ogladają ogródek - wyjaśnia.

Maria Dorywała na postawienie ogródka uzyskała wszystkie potrzebne pozwolenia, m.in. zgodę ZDiUM-u, plastyka miejskiego i konserwatora zabytków.


Czytaj również:

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto