Kłamała. Nie zostawiła 450 tys. zł w autobusie

- Rzeczywiście, potwierdzam, że cała historia została wymyślona. Niedługo ujawnimy szczegóły sprawy - mówi Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji.

Czytaj też: Wrocławianka zgubiła w autobusie MPK 450 tysięcy złotych

Policja dokładnie przeanalizowała historię kobiety, która miała zgubić prawie pół miliona złotych. Po przeprowadzonym śledztwie, policjanci nie potwierdzili jej wersji wydarzeń. Do rozwiązania zagadki przyczynił się zapis monitoringu z autobusu, w którym kobieta miała zgubić torbę z pieniędzmi.

Kobieta w piątek (5 października) zgłosiła się na policję i powiedziała, że zgubiła 450 tysięcy złotych w autobusie linii 146. Jechała z ul. Świeradowskiej na Dworzec Główny we Wrocławiu. Jak się okazało. Bez żadnych pieniędzy.

Policjanci usiłowali zweryfikować przekazane im informacje, czy faktycznie taka sytuacja miała miejsce, bowiem z przekazanych informacji, nie można było jednoznacznie określić i czasu i miejsca zdarzenia. Poszkodowana twierdziła, że wsiadła do autobusu komunikacji miejskiej na ulicy Świeradowskiej i dojechała w okolice dworca PKP - Wrocław Główny.

Policjanci po przeanalizowaniu wszystkich informacji w tej sprawie, w tym nagrań z monitoringu z autobusu i okolic dworca nie mieli wątpliwości co do okoliczności tej sytuacji. Udowodnili kobiecie, że cale to zdarzenie zostało przez nią wymyślone. Kobieta przyznała się do składania fałszywych zeznań oraz powiadomieniu o przestępstwie, którego nie było.

Jak twierdziła powodem takiego zachowania były problemy osobiste i związane z tym problemy finansowe.

Kobiecie prawdopodobnie przedstawione zostaną teraz zarzuty składania fałszywych zeznań oraz powiadomienie o czynie, którego nie było za co może grozić kara pozbawienia wolności nawet do 3 lat.