Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak nie zginąć za granicą: Tajlandia

Redakcja
Kto z nas nie chciałby wybrać się do Krainy Uśmiechu, egzotycznego państwa zachwycającego rafami koralowymi i bujnymi lasami równikowymi?

Kolorowe bazary, zaciszne zatoki, urzekające wodospady czy ciągnące się przez wiele kilometrów piaszczyste plaże to tylko kropla w morzu licznych atrakcji, jakie znajdziemy w Tajlandii.

Kraj ten, choć oddalony o tysiące kilometrów od naszej ojczyzny, coraz częściej wybierany jest jako miejsce spędzenia wakacyjnego urlopu. Od Tajlandii różni nas nie tylko klimat, ale i zwyczaje – przede wszystkim jest to kraj, gdzie ponad 90% mieszkańców to buddyści, przy tym jest to naród niezwykle spokojny i uśmiechnięty, czego niestety o Polakach powiedzieć nie można.

Najważniejszą osobą w Tajlandii jest król, jemu i jego rodzinie należy się ogromny szacunek, a mieszkańcy otaczają ich niewyobrażalnym oddaniem i uwielbieniem. Należy więc bardzo uważnie obchodzić się z pieniędzmi, bo znajduje się na nich wizerunek monarchy. Nadepnięcie na banknot czy monetę to nie tylko ogromna gafa, ale i przestępstwo. Pieniędzy pod żadnym pozorem nie należy też dotykać butem czy stopą. Kult otaczający króla jest tak wielki, że seanse filmowe w kinach rozpoczynają się od krótkiego filmu na cześć monarchy i hymnu, podczas którego koniecznie należy wstać.

Tajlandczycy należą do bardzo religijnego narodu, więc w miejscach kultu dobrze jest okazać należyty szacunek i powagę. Odwiedzając świątynie musimy pamiętać o zdjęciu butów, a także odpowiednim stroju – powinien być on prosty i niewyzywający. Jest to rada zwłaszcza dla pań, które odsłanianie nóg czy ramion i pleców powinny zostawić na inne okazje. Równie ważne jak świątynie są pomniki Buddy, lepiej nie robić sobie z nimi zdjęć, nie dotykać ich, a co gorsza – nie wdrapywać się na nie.

W Tajlandii bardzo ważny jest spokój. Wykłócanie się na ulicy, podnoszenie głosu czy niepotrzebne emocjonowanie się są zupełnie nie na miejscu. Zachowanie ciszy jest nie tylko obyczajem ale i nakazem prawnym. Podobnie nie na miejscu jest targowanie się podczas zakupów.

Wai to gest, który Tajlandczycy wykorzystują podczas witania czy żegnania się, a także dziękowania i pozdrawiania. Polega on na złożeniu dłoni jak do modlitwy i niskim skinieniu głowy. Pierwsza wykonuje go osoba mniej ważna, więc mieszkańcy z pewnością będą mile zaskoczeni, jeśli powitasz ich lub pozdrowisz tym właśnie gestem.

Tym, co diametralnie odróżnia nas od Tajlandczyków jest sposób postrzegania części ciała. Stopy, które dla nas, Europejczyków, są zwyczajnym elementem budowy człowieka, a u kobiet często traktowane są jako wabik, dla nich są rzeczą najniższą. Pokazanie czegoś stopą to zdecydowane faux pas, a wskazanie tą częścią ciała czyjejś głowy to prawie największa obraza, gdyż głowa to najwyższy element ciała. Niewskazane jest dotykanie głowy Tajlandczyka, nawet dzieci, uważajmy więc na gest głaskania, bo jest to tam bardzo niemile widziane.

Ważne jest również zwrócenie uwagi na buty. W Tajlandii uważa się, że gromadzi się na nich brud – prawdziwy, ale także symboliczny. Jeśli więc wchodzimy do czyjegoś domu, koniecznie musimy najpierw pozbyć się obuwia. Czasem tradycję tę stosuje się też w biurach oraz punktach usługowych, jednak nie jest to popularne, zwłaszcza w regionach turystycznych.

Niespodzianką, jaka z pewnością zadziwi nas w Tajlandii będą ladyboy’s. To mężczyźni przebrani za kobiety oferujący swoje usługi często na ulicy. Czasem naprawdę trudno zauważyć różnicę i możemy zostać bardzo niemile zaskoczeni.

Tajlandia – Kraina Uśmiechu z pewnością warta jest odwiedzenia, a podróż tam będzie o wiele łatwiejsza z bagażem cennych rad.

Reklama:

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto