Jajko dla siedmiu osób

GÓRA Święta wielkanocne kojarzą nam się jajami, przeważnie kurzymi. Jaja innych ptaków nie są tak popularne, chociaż z pewnością równie dobre. Smakosze olbrzymich jaj strusich mogą je zdobyć w Bieliszowie.

Tutaj państwo Helena i Juliusz Szechyńscy mają pierwszą na ziemi górowskiej fermę strusi afrykańskich.

Sprowadzone z Belgii
Na razie stadko liczy osiem sztuk. Ptaki biegają po dwuhektarowym terenie ogrodzonym wysoką siatką. Musi być wysoka, gdyż zaniepokojone strusie mogą być agresywne. Nawet jedna nieznana osoba, która znajdzie się w pobliżu może prowokować te duże ptaki do ataku. Mogą dziobnąć lub kopnąć. Pan Juliusz ma do nich indywidualne podejście: każdy ptak otoczony jest troskliwą opieką, ma swoje imię. Samice to Niemalowana, Gdańska, Kasia, Basia, Szczeżuja i Gładka -wszystkie mają szarobrązowe upierzenie. Samce to wiodący Harry i Kaczor -obydwa o czarnym upierzeniu. Ferma powstała rok temu, strusie sprowadzono z Belgii. Wszystkie mają od 3 do 5 lat i ważą od 120 do 150 kilogramów.
Strusie na zamówienie
Docelowo ma to być ferma reprodukcyjna, już teraz trwają prace adaptacyjne starego budynku do potrzeb nowoczesnej wylęgarni, poszerzanie wybiegu. Jedna samica potrafi znieść do 35 jaj rocznie. Następnie zapłodnione jajo trafi do inkubatora, potem do klujnika - tu się wykluwają pisklęta. W seksowniku poddawane będą odpowiednim zabiegom weterynaryjnym. Do odchowalni przenoszone jest półtoramiesięczne strusiątko.
- Zbieramy już zgłoszenia chętnych hodowców strusi, otrzymujemy zmówienia z całej Polski - mówi Juliusz Szechyński.
Strusie piją dużo wody, jedzą porcjowane pełnowartościowe pasze, ziarno owsa, zielonkę, liście kapusty i siano. Dożywiają się owadami, drobnymi zwierzątkami. Rola samic ogranicza się jedynie do znoszenia jaj o wadze do 1,5 kilograma. Jajecznica z takiego jaja starcza dla siedmiu osób. Struś samiec paraduje wśród samic dumny i jak czupurny kogut.